W 2015/16 Leicester City został sensacyjnym mistrzem Anglii. Danny Drinkwater był fundamentalną postacią w zespole "Lisów" (35 meczów w Premier League).
Po fantastycznym sezonie skusił się na propozycję Chelsea (cała operacja kosztowała 35 milionów funtów), jednak kompletnie nie potrafił odnaleźć się na Stamford Bridge.
W pierwszej drużynie rozegrał zaledwie 23 mecze, choć trzeba powiedzieć, że nie pomogły mu kontuzje. Później był wypożyczany do Burnley, Aston Villi, Kasimpasy i Reading, a od lipca 2022 roku pozostawał bez pracodawcy, gdy wygasła mu umowa z londyńczykami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
Otrzymywał propozycje, natomiast najwyraźniej nie odpowiadały mu pod kątem sportowym. Cały czas oczekiwał na lepsze oferty. Te nie nadchodziły (w sumie uzbierało się blisko 18 miesięcy bez klubu) i zdecydował się na zakończenie piłkarskiej kariery w wieku 33 lat.
- Myślę, że nadszedł czas, by oficjalnie to ogłosić. Zbyt długo byłem w zawieszeniu. Gdybym grał tydzień w tydzień i musiałbym przerwać grę ze względu na kontuzję lub wiek, to myślę, że byłoby to trudniejsze - powiedział Drinkwater w rozmowie z "Mirror".
Co ciekawe, kilka miesięcy temu Anglik był oferowany klubom występującym w PKO Ekstraklasie (więcej ---> TUTAJ).
CZYTAJ TAKŻE:
FIFA podjęła decyzję po jego skandalicznym zachowaniu. Surowa kara
Kiwior mógł być bohaterem głośnego transferu. "Arteta powiedział nie"