Zespół HSK Zrinjski był chwalony za spektakularny powrót do gry w meczu z AZ Alkmaar (odrobił straty z 0:3 i ostatecznie wygrał 4:3). Później jednak Bośniacy przegrali z Aston Villą 0:1 i Legią Warszawa 1:2.
Czwartkowe spotkanie w Warszawie to dla nich ostatni dzwonek, by myśleć o awansie z grupy.
- Legia będzie starała się grać agresywnie od samego początku. Będziemy musieli przetrwać ten napór i samemu poszukać swoich szans. Zwycięstwo w Warszawie utrzyma nas przy życiu i pozwoli zachować szanse w dalszej walce o awans - powiedział trener Krunoslav Rendulić na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
- W przypadku zwycięstwa Legia będzie w bardzo komfortowej sytuacji, ale chcemy jej w tym mocno przeszkodzić i skomplikować zadanie - kontynuował szkoleniowiec Zrinjskiego.
Bośniacy teoretycznie nie mają nic do stracenia. - Nie podejdziemy do tego meczu na luzie. Legia jest faworytem, ale piłka sporo już widziała. Można wygrywać nawet z zespołami, które na papierze są mocniejsze. Nastawiamy się na zwycięstwo, bo to nasza ostatnia szansa - podkreśla trener Rendulić.
Na ten moment wszystko wskazuje na to, że wiosną w Lidze Konferencji Europy dalej będą grać Legia i Aston Villa. To trzeba będzie jeszcze potwierdzić na boisku.
- Najmocniejszą drużyną w tej grupie jest Aston Villa. My jesteśmy teoretycznie najsłabsi, poza tym byliśmy losowani z czwartego koszyka. Legię umieściłbym między drugą, a trzecią pozycją, choć oczywiście na koniec tabela może wyglądać inaczej - powiedział trener Rendulić.
Początek meczu Legia Warszawa - HSK Zrinjski w czwartek o godz. 18.45.
CZYTAJ TAKŻE:
Rywal Legii będzie osłabiony. Były czołowy piłkarz Ekstraklasy się obraził
To mogło skończyć się tragicznie. Skandaliczne zachowanie kibiców podczas Ligi Mistrzów