Legia może być o krok od wyjścia z grupy. Trener Runjaić mówi o cierpliwości

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

- Naszym celem będzie jak najszybciej wyjść na prowadzenie - mówi trener Kosta Runjaić. Przed Legią Warszawa kolejny mecz z HSK Zrinjski w Lidze Konferencji Europy, tym razem na własnym boisku.

26 października Legia Warszawa pokonała na wyjeździe HSK Zrinjski 2:1, dzięki czemu postawiła się w bardzo korzystnej sytuacji w grupie.

W tym momencie Legia jest liderem, a ewentualna kolejna wygrana ze Zrinjskim sprawi, że awans do fazy pucharowej będzie na wyciągnięcie ręki.

- Musimy być bardzo uważni, bo sytuacja w tej grupie jest specyficzna i każdy może z niej wyjść - mówił trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Po serii słabszych wyników Legia złapała oddech, wygrywając w Pucharze Polski z GKS-em Tychy 3:0 i w lidze z Radomiakiem Radom 1:0.

- Odnosząc zwycięstwa o wiele łatwiej podchodzi się do kolejnych spotkań. Wygraliśmy, dwukrotnie zachowaliśmy czyste konto, co dodało nam pewności siebie i dobrze wpłynęło na naszą mentalność - przyznał trener warszawskiej drużyny.

- Zrinjski to nieprzyjemny przeciwnik. W meczu z Aston Villą przez dziewięćdziesiąt minut byli w stanie zachować czyste konto i stracili gola dopiero w końcówce. Będziemy potrzebowali dużo cierpliwości, by wygrać. Są bardzo groźni w fazach przejściowych i stałych fragmentach gry. Naszym celem będzie jak najszybciej wyjść na prowadzenie - podsumował trener Runjaić.

Przypomnijmy, tak wygląda sytuacja w grupie Legii w Lidze Konferencji Europy. Nie wygląda to źle.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Aston Villa 6 4 1 1 12:7 13
2 Legia Warszawa 6 4 0 2 10:6 12
3 AZ Alkmaar 6 2 0 4 7:12 6
4 HSK Zrinjski Mostar 6 1 1 4 6:10 4

Początek meczu Legia Warszawa - HSK Zrinjski w czwartek o godz. 18.45.


CZYTAJ TAKŻE:
"Będzie zdrajcą". Kibice nie wybaczą Zielińskiemu
Porównał Lewandowskiego do Milika. Twierdzi, że mają ten sam problem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty