"Mega-mega słabe zachowanie w stosunku do chłopaka, o którym przed momentem mówił, że jest dzieckiem i nie wiem po co to usprawiedliwiać. Jestem przekonany, że samemu 'Lewemu', widząc te obrazki, będzie po prostu głupio i nie potrzebuje adwokata" - tak Tomasz Ćwiąkała skomentował na portalu X zachowanie Roberta Lewandowskiego w meczu z Alaves (Barca wygrała 2:1 po dwóch golach Polaka).
Gwiazda Barcelony po jednej z akcji zignorowała Lamine'a Yamala. W 72. minucie spotkania 16-latek oddał łatwy do obrony strzał, pomimo tego, że musiał widzieć dobrze ustawionego na 15. metrze Lewandowskiego.
Nastolatek, przechodząc obok "Lewego' wyciągnął do niego dłoń, ale... ten nie podał mu ręki (więcej TUTAJ), co odbiło się głośnym echem w hiszpańskich i polskich mediach.
Komentator Canal+ Sport podkreślił, że gest Lewandowskiego nie oznacza, że ma on złe relacje z Yamalem czy też innymi kolegami z zespołu i nie należy wyciągać z tego daleko idących wniosków. Nie zmienia to jednak faktu, że zachował się fatalnie.
"Ale jednak rzadko się zdarza, żeby weteran nr 1 nie podał ręki swojemu 16-letniemu koledze z zespołu po jakiejś zwykłej akcji. Zwłaszcza taki, który robi wszystko od linijki i wizerunek musi się zgadzać na każdym polu. Wyszło przesłabo" - podsumował Ćwiąkała.
Zobacz:
Burza po geście Roberta Lewandowskiego. Hiszpanie pokazali, co Polak zrobił później
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił