[tag=7755]
[/tag]Reprezentacja Polski już w najbliższy piątek zmierzy się z Czechami w meczu eliminacji do Euro 2024. Cztery dni później Biało-Czerwoni w spotkaniu towarzyskim zagrają z Łotwą.
Bartłomiej Drągowski nie pojawił się na zgrupowaniu kadry wskutek kontuzji. Do sprawy rywalizacji wśród reprezentacyjnych bramkarzy Michał Probierz odniósł się na wtorkowej konferencji prasowej.
Selekcjoner stwierdził, że gdyby nie uraz bramkarza Spezii, to powołania nie otrzymałby Marcin Bułka. Trener naszej reprezentacji ma już ustaloną hierarchię na tej pozycji i do końca eliminacji Euro 2024 nie ma zamiaru jej zmieniać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Takie postawienie sprawy może dziwić, ponieważ Bułka prezentuje w tym sezonie świetną formę i zbiera w pełni zasłużone pochwały. Jego Nicea jest wiceliderem Ligue 1, a Polak zachował czyste konto w 9 z 12 rozegranych ligowych meczów.
W rozmowie z "Faktem" swój punkt widzenia na tę kwestię przedstawił Radosław Majdan. - Jeżeli o powołaniu do kadry decydowałby tylko aktualna forma, to Marcin Bułka powinien o bluzę z numerem jeden walczyć z Wojciechem Szczęsnym. Z drugiej strony, by bramkarz udowodnił swoją wartość, to musi prezentować znakomitą formę dłużej niż przez 2-3 miesiące - stwierdził.
Były bramkarz reprezentacji Polski zwraca także uwagę na pochlebne opinie kibiców i ekspertów we Francji na temat Bułki. - Francja na razie jest nim zachwycona, bije rekordy skutecznych interwencji, obronionych strzałów. Nie możemy kogoś takiego pomijać - podkreślił.
Czytaj także:
Czech wprost o Polakach. "Uśpiliśmy się wzajemnie"
Odebrał telefon od Probierza. Wyjawił, co usłyszał w słuchawce