Messi nie wytrzymał. Gorąco w klasyku

Getty Images / Marcos Brindicci / Na zdjęciu: Starcie Leo Messiego i Mathiasa Olivera.
Getty Images / Marcos Brindicci / Na zdjęciu: Starcie Leo Messiego i Mathiasa Olivera.

W nocy z czwartku na piątek odbyły się mecze eliminacyjne Ameryki Południowej do mistrzostw świata w 2026 roku. Argentyna przegrała na własnym stadionie 0:2 z Urugwajem, jednak nie o wyniku mówi się najwięcej.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nami piąta kolejka zmagań Ameryki Południowej w eliminacjach do mistrzostw świata w 2026 roku. Do tej pory niepokonana Argentyna podejmowała drugi w tabeli Urugwaj. Obrońcy tytułu mistrzowskiego byli faworytem tego meczu, lecz spotkanie nie potoczyło się po ich myśli.

Mimo że to Argentyńczycy przeważali i stwarzali więcej sytuacji podbramkowych, to nie potrafili ich dobrze wykorzystać. Odmienną postawę zaprezentowali goście.

Ich skuteczność strzelecka wyniosła 100 proc. Na dwa oddane strzały na bramkę zdobyli dwa gole. Strzelcami byli Ronald Araujo i Darwin Nunez.

Jednak nie o przebiegu meczu najwięcej mówi się w kontekście tego spotkania. To, czym cechowało się to starcie, to była nadmierna ostrość oraz prowokacje, głównie ze strony przyjezdnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Pierwszą żółtą kartkę za przekroczenie ostrości faulu już w 32. minucie ujrzał Manuel Ugarte. Później było tylko gorzej. Urugwajscy piłkarze atakowali, wykonywali obraźliwe gesty w stronę piłkarzy z Argentyny.

Kolejnym, który przekroczył pewne standardy był Mathias Olivera. Po jego zachowaniu nie wytrzymał kapitan gospodarzy i jeden z najlepszych piłkarzy w historii Lionel Messi. 36-latek podbiegł do rywala i momentalnie złapał go za szyję, gdy ten wdarł się w dyskusję z rywalami. Obaj zawodnicy szybko zostali rozdzieleni.

- Wolę nie mówić, co myślę, ale ci młodzi ludzie muszą uczyć się od starszych. Ten klasyk był zawsze intensywny, ale z szacunkiem - grzmiał po spotkaniu Lionel Messi.

Kolejne hitowe starcie przed nami już w najbliższą środę. Tym razem to Brazylia podejmie mistrzów świata z 2022 roku.

Zobacz także:
Wygrana z Czechami może nam nic nie dać! A szanse na awans są znikome
Być albo nie być dla reprezentanta Polski. "Nie rezygnowałbym z niego"

Komentarze (1)
avatar
Jurek Maślanka
17.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
konusik się zdenerwował że nie ma z kim pograć?? Bieda