Juventus liderem Serie A! Szczęsny zawalił, uratował go kolega

PAP/EPA / PAP/EPA/ROBERTO BREGANI / Juventus nie miał problemów w wyjazdowej potyczce z Monzą
PAP/EPA / PAP/EPA/ROBERTO BREGANI / Juventus nie miał problemów w wyjazdowej potyczce z Monzą

Przez długie minuty w meczu Monzy z Juventusem z boiska wiało nudą. Sporo działo się w doliczonym czasie, w którym padły dwa gole. Ostatecznie goście wygrali 2:1.

Dla Juventusu sprawa była prosta. Zwycięstwo w wyjazdowej potyczce, z niepokonaną od czterech kolejek, Monzą drużynie z Turynu dawało pozycję lidera. Być może na dłużej, niż tylko do niedzieli.

Goście szybko ustawili sobie rywala. W 9. minucie faulowany w polu karnym był Andrea Cambiaso. Sędzia podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Dusan Vlahović. Michele Di Gregorio odbił uderzenie napastnika oraz poprawkę.

Piłka wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu Adrien Rabiot potężnym uderzeniem głową z sześciu metrów trafił pod poprzeczkę.

Prowadząc goście nie zamierzali oddawać inicjatywy gospodarzom. W 34. minucie powinien paść drugi gol dla przyjezdnych. Po dograniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki Federico Gatti spudłował z trzech metrów! Po chwili z pola karnego w bramkarza trafił Rabiot.

Monza dopiero w ostatniej akcji 1. połowy mogła zagrozić, nudzącemu się, Wojciechowi Szczęsnemu. Zabrakło jednak uderzenia. Na celny gospodarze czekać musieli do 2. połowy.

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

W niej gospodarze starali się być aktywniejsi w przodzie. Pomóc miały w tym dwie zmiany. W 54. minucie pokazał się Lorenzo Colombo. Strzał z pola karnego był niecelny.

To była jedna z nielicznych akcji Monzy. Pracy nie miał także Michele Di Gregorio. Kilka dośrodkowań w jego pole karne nie stworzyło zagrożenia.

W 70. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik. Polak niewiele zdziałał w ofensywie. Kilka minut po wejściu na boisku otrzymał żółtą kartkę za faul.

Gracze Monzy poszukali remisu, kiedy w 75. minucie groźnie z dystansu uderzył Matteo Pessina. Piłka minęła bramkę w niewielkiej odległości.

W końcówce kilka razy groźnie zrobiło się w polu karnym gości. Po jednym z dośrodkowań efektowną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny.

Wydawało się, że gospodarze do końca potyczki nie będą w stanie zbyt wiele zdziałać. W 92. minucie Mozna niespodziewanie wyrównała. Z dogrania Valentina Carboniego wyszedł strzał. Nie popisał się Szczęsny, który nie zachował czujności i przepuścił pierwszy celny strzał miejscowych.

To nie był koniec. Juventus zaatakował i zadał cios na wagę wygranej. W 94. minucie Rabiot dogrywał z linii końcowej. Gatti najpierw skiksował, ale po chwili uderzył raz jeszcze.

Monza poszukała raz jeszcze remisu. Strzał rozpaczy Carboniego był niecelny. Na więcej gospodarzy nie było stać.

AC Monza - Juventus FC 1:2 (0:1)
0:1 - Adrien Rabiot 14'
1:1 - Valentin Carboni 90+2'
1:2 - Federico Gatti 90+4'

W 11. minucie Dusan Vlahović nie wykorzystał rzutu karnego (Michele Di Gregorio obronił).

Składy:

AC Monza: Michele Di Gregorio - Danilo D'Ambrosio, Pablo Mari (66' Andrea Carboni), Luca Caldirola - Samuele Birindelli (46' Dany Mota), Jose Machin (46' Lorenzo Colombo), Roberto Gagliardini, Matteo Pessina, G. Kyriakopoulos (66' Pedro Pereira) - Patrick Ciurria, Andrea Colpani (75' Valentin Carboni).

Juventus FC: Wojciech Szczęsny - Bremer, Federico Gatti, Alex Sandro - Andrea Cambiaso (86' Manuel Locatelli), Weston McKennie, Hans Nicolussi (70' Danilo), Adrien Rabiot, Filip Kostić - Federico Chiesa (75' Moise Kean), Dusan Vlahović (70' Arkadiusz Milik).

Żółte kartki: Kyriakopoulos (Monza) oraz Bremer, Milik (Juventus).

Sędzia: Michael Fabbri.

[multitable table=1610 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Włoskie media nie mają wątpliwości ws. Zielińskiego
Wielki transfer Kiwiora coraz bliżej? Są nowe doniesienia

Komentarze (0)