Zaledwie 11 punktów w 8 meczach zdobyła reprezentacja Polski w swojej grupie eliminacyjnej do Euro 2024. To nie mogło nam dać bezpośredniego awansu do turnieju. Szansa na wywalczenie przepustki do mistrzostw Europy jeszcze jest, lecz trzeba wygrać jedną ze ścieżek barażowych. W półfinale zagramy z Estonią, a w ewentualnym finale z kimś z dwójki Walia / Finlandia.
W sobotę natomiast odbyło się losowanie grup Euro 2024. Jeśli Polska wygra swoją ścieżkę barażową, to na turnieju zagra z Francją, Holandią oraz Austrią. Na razie jednak trzeba martwić się o to, czy w ogóle nasi piłkarze dadzą radę wygrać w marcu dwa mecze.
- My już jedne play-offy przegraliśmy. Graliśmy z Czehami i Mołdawią, i nie podołaliśmy zadaniu. W marcu będziemy mieli następne baraże. Czeka nas podobna skala trudności. Z zazdrością natomiast patrzyłem na tych, którzy ten awans już wywalczyli. A to będą piękne mistrzostwa. Niemcy kochają piłkę, łatwo się po tym kraju poruszać. Dla polskiego kibica ten kraj jest wygodny, można w knajpie wypić piwo, dobrze zjeść. Mam nadzieję, że nasi piłkarze nie zawiodą i wejdą do tego turnieju - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z kanałem "Prawda Futbolu".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
- Nie mogę uwierzyć, że podczas losowania nie było kulki z napisem "Polska". I mówię to po tym, z kim graliśmy w eliminacjach i że tam byliśmy losowani z pierwszego koszyka. To jest rzecz niebywała. Nawet, gdy już wejdziemy na Euro, to przed nami przeciężka grupa. Już zdążyłem zażartować w internecie, że potrzebna nam będzie Matka Boska Częstochowska - przyznał Boniek z uśmiechem na twarzy.
"Jak przejdziemy baraże (oby) to trafiamy do grupy Prezesa Kuli, tzn tylko Matka Boska Częstochowska może nas uratować" - napisał Boniek na swoim profilu w serwisie X jeszcze przed nagraniem programu "Prawda Futbolu".
Legenda polskiej piłki na platformie X szyderczo odniosła się do słów Henryka Kuli, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" kwestię awansu w barażach powierzył niebiosom.
- Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, żeby tę drużynę zbudować, co najmniej cztery mecze. I ja wierzę, że z pomocą tej naszej polskiej gospodyni Matki Boskiej Częstochowskiej uda się - powiedział.
Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale "Prawda Futbolu" nie ukrywał, że nie może wciąż "przetrawić" dwumeczu z Mołdawią w eliminacjach, gdzie wywalczyliśmy tylko jeden punkt
- Serce mnie boli. Powinniśmy wyjść z tej grupy z Czechami. Z Mołdawią prowadziliśmy do przerwy 2:0, a potem mieliśmy okazję na 3:1. Nie wygrywamy tego meczu. Gdybyśmy zwyciężyli na wyjeździe i u siebie z tym zespołem, to byłoby pozamiatane - podkreślił.
Czytaj także:
Znamy grupy Euro 2024. Fatalne wieści dla Polski