Los tym razem nie był łaskawy dla reprezentacji Polski. O ile zespół prowadzony przez Michała Probierza zdoła wywalczyć awans na Euro 2024, to w fazie grupowej zmierzy się z Holandią, Austrią i Francją.
Jak na losowanie zapatrują się w PZPN? Jakub Kwiatkowski na kanale "Meczyki" podkreślił, że na razie nikt w związku nie wybiega myślami w przyszłość i pełne skupienie skierowane jest na marcowe baraże.
- Najpierw musimy wygrać najbliższy mecz z Estonią i nie ma co snuć scenariuszy na czerwiec, bo przed nami dwa mecze i jak ich nie wygramy, to te scenariusze możemy do śmieci wyrzucić. Spokojnie i z pokorą. Te eliminacje nas nauczyły, że trzeba być skoncentrowanym na każdym meczu - powiedział Kwiatkowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej dał się jednak namówić na ocenę potencjalnych rywali reprezentacji Polski. Kwiatkowski nie owijał w bawełnę: ekipę prowadzoną przez Michała Probierza może czekać piekielnie trudne zadanie.
- (...) Jak weźmiemy łączny bilans, to wygląda to tak, że wygraliśmy tylko raz, z Austrią w Wiedniu, a do tego remis u siebie z Austrią, remis na wyjeździe z Holandią, trzy porażki z Holandią i porażka z Francją. Jeżeli więc chcemy się bawić w przyszłościowe dywagacje, to widać, że są to bardzo trudne drużyny - zaznaczył.
Kwiatkowski jest natomiast zadowolony z miast, w których Polska miałaby rozegrać mecze grupowe. Biało-Czerwoni mogą zagrać w Berlinie, Dortmundzie oraz Hamburgu.
Zobacz także:
Tego dnia Lewemu przybędzie obowiązków
Mecz PKO Ekstraklasy przerwany