Damian Niemczyk: Czegoś nam brakuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Motor Lublin pozostaje jedyną drużyną I ligi, która nie wygrała żadnego meczu przed własną publicznością w obecnym sezonie. W ośmiu pojedynkach podopieczni Mirosława Kosowskiego zanotowali pięć remisów i trzy porażki.

Po raz ostatni piłkarze Motoru cieszyli się z kompletu punktów przy Alejach Zygmuntowskich 22 kwietnia bieżącego roku, kiedy pokonali 2:1 Wisłę Płock. Dzięki tej wygranej przerwali passę, nomen omen, ośmiu meczów u siebie bez zwycięstwa. Wcześniej odprawili z kwitkiem Znicz Pruszków, a było to... 3 września 2008 roku. - Ja jestem tu dopiero pół roku. Chyba jakieś fatum ciąży nad tym klubem, że nie potrafimy wygrać meczu. Nie wiem od czego to zależy. My robimy wszystko ze swojej strony, żeby wygrywać, jednak czegoś nam brakuje - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zauważa Damian Niemczyk.

Niemczyk (w środku) to ważne ogniwo drużyny Motoru.

W sobotę lubelska jedenastka zmarnowała szansę na przełamanie, a na kolejną musi czekać do 6 marca przyszłego roku. Flota Świnoujście okazała się wymagającym rywalem i powróciła nad morze z punktem. Tradycyjnie problem Motoru stanowi skuteczność. - Mieliśmy sytuacje w pierwszej połowie. Fakt, że pudłowaliśmy. Przy odrobinie szczęścia może wygrywalibyśmy te mecze u siebie. Myślę, że gra nie wygląda źle. W każdym meczu u siebie walczymy, staramy się wygrać, ale chyba brakuje nam szczęścia - dodaje pomocnik Motoru.

Na usprawiedliwienie drużyny prowadzonej przez trenera Kosowskiego należy przypomnieć, że musiała ona radzić sobie bez najlepszego strzelca - Wojciecha Białka, podstawowego bramkarza - Łukasza Gieresza i kapitana - Przemysława Żmudy. Mimo wszystko piłkarze nie złożyli broni. - Jest nas w kadrze dwudziestu zawodników i każdy cały czas trenuje, więc jak wypadnie trzech graczy, to są ludzie, którzy potrafią ich zastąpić. Nie było widać braku tych trzech zawodników. Podjęliśmy walkę z Flotą, która zajmuje 5. miejsce w tabeli. Myślę, że byliśmy dla niej równorzędnym rywalem. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o zwycięstwo - ocenia Niemczyk.

Źródło artykułu: