- Poziom polskiej ligi jest słaby. Mógłbym tu grać i strzelać bramki latami. Jeśli zostanę w Lechu, powalczę o tytuł króla strzelców, ale nie chcę być królem własnego podwórka. Za same bramki w słabej polskiej lidze nikt mnie nigdzie nie kupi. Nie chcę, by mówiono o mnie, że "potrafię tylko strzelać gole w Polsce". Chcę dobrze grać i strzelać gole, a nie tylko je strzelać. By wszyscy wiedzieli, że Lewandowski da sobie radę z grą na wysokim poziomie - powiedział piłkarz na łamach Gazety Wyborczej.
Na pytanie, ile zapłacił by za swój transfer, Lewandowski odpowiedział: - Nie oszczędzałbym (śmiech). Ale wiem, że ze słabej ligi, z klubu, który nie gra w pucharach, z reprezentacji, która nie awansowała na mundial, nie kupuje się piłkarzy za dziesięć milionów euro, tylko za kilka razy mniej. Jeśli pojawi się oferta, nieustannie mam nadzieję na rozsądek działaczy Lecha. Ale w tym momencie nie myślę o transferze. Koncentruję się na czterech ostatnich kolejkach. Jeśli później pojawi się dobra dla wszystkich oferta, skorzystam.