Reprezentanci Austrii zdominowali 73. edycję Turnieju Czterech Skoczni. Po trzech konkursach w klasyfikacji generalnej TCS na czele znajduje się trzech Austriaków - Stefan Kraft (887.1 pkt.), Jan Hoerl (886.5 pkt.) i Daniel Tschofenig (885.8 pkt.).
Według informacji portalu Sport.pl, kluczem do ich sukcesów może być innowacyjny język w butach, który łączy inne elementy sprzętu. To rozwiązanie prawdopodobnie pozwala zawodnikom na lepszą pozycję w locie.
Norwegowie od początku TCS podejrzewali, że Austriacy wprowadzili zmiany w butach i wiązaniach. Anders Jacobsen, były norweski skoczek, sugerował, że tajemnica tkwi w butach. - Wygląda to tak, że po wybiciu od razu do ich ciała przychodzą narty. To możliwe, że mają coś wewnątrz swoich butów - mówił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Zmiany w sprzęcie Austriaków, nazywane "garażowymi", polegają na dostosowaniu elementów, które poprawiają pozycję podczas najazdu i w locie. Największe zmiany dotyczą języków w butach, które pomagają w zachowaniu odpowiedniej pozycji. To pozwala Austriakom na dynamiczne loty i dalekie odległości.
Poprawki sprzętowe budzą jednak kontrowersje, ponieważ każda innowacja powinna być zgłoszona do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Christian Kathol, kontroler sprzętu FIS, dotychczas milczy na temat tych zmian. - Jestem przekonany, że kadra Andreasa Widhoelzla ma sprzęt zgodny z przepisami - stwierdził wcześniej Kathol.
"Dopóki Kathol nie wyjaśni jednak wprost, jakie ma podejście do tej sprawy, może ona wzbudzać kontrowersje i podejrzenia o oszustwo. Takie głosy słyszymy zwłaszcza wśród sprzętowców - niektórzy twierdzą, że innym pozwala się na więcej niż ich kadrom" - pisze Sport.pl.
Kraft, jeden z czołowych austriackich skoczków i aktualny lider TCS, przyznaje, że zmiany w sprzęcie były dla niego korzystne. - To działa lepiej niż to, do czego byłem przyzwyczajony - powiedział.