PSG musiało walczyć do końca meczu w Ligue 1

PAP/EPA / Mohammed Badra / Mecz Ligue 1: PSG - FC Nantes
PAP/EPA / Mohammed Badra / Mecz Ligue 1: PSG - FC Nantes

Wygrane faworytów w sobotnich meczach w Ligue 1. Na szczycie tabeli pozostają Paris-Saint-Germain oraz AS Monaco. Drużyna z Paryża zapewniła sobie zwycięstwo 2:1 z FC Nantes dopiero w ostatnim fragmencie spotkania.

Paris Saint-Germain stara się powiększać przewagę nad konkurentami w tabeli Ligue 1. Główny kandydat do zdobycia mistrzostwa Francji zagrał w sobotni wieczór z ligowym średniakiem. W poprzednim meczu FC Nantes pokazało jednak, że stać ten zespół na sprawienie niespodzianek. Wygrało 1:0 z OGC Nice i w sobotę starało się o kolejne zaskoczenie.

Nie minęło dużo czasu od rozpoczęcia spotkania i na połowie Nantes ruszył Kylian Mbappe. Nie trzeba było długo czekać aż reprezentant Francji zmusi do interweniowania rozgrzewanego od pierwszych minut Albana Lafonta.

Rywalizacja nie została jednak zdominowana przez faworyta. Przyjezdni najpierw postawili opór w obronie, a po kwadransie sami zaczęli pokazywać się na połowie Paris Saint-Germain. Można było odnieść wrażenie, że podopieczni Luisa Enrique nie mają pomysłu na przeprowadzenie skutecznego ataku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Wyczekiwana przez publiczność bramka na 1:0 dla Paris Saint-Germain padła w 41. minucie. Jej zdobywcą był aktywny od początku spotkania Bradley Barcola. Zawodnik ten wykorzystał dogranie Vitinhi.

Tym samym gospodarze mieli czego bronić po powrocie z szatni na boisko. Paris Saint-Germain kazało kibicom długo poczekać na zdobycie prowadzenia, ale postawiło na swoim i pokonało Albana Lafonta.

W 55. minucie Nantes ukarało pasywnych paryżan strzałem na 1:1 i mecz rozpoczął się w pewien sposób od początku. Mustafa Mohamed bezkarnie przebiegł obok wszystkich obrońców i dostawił głowę do dośrodkowania z rzutu rożnego. Piłka została sprytnie strącona do siatki zaskoczonego Arnaua Tenasa. Drzemka przy stałym fragmencie miała wysoką cenę dla PSG.

Trenerzy szukali sposobu na rozstrzygnięcie meczu na ławkach rezerwowych. Obaj wprowadzali zawodników ofensywnych. PSG nie chciało potknąć się na własnym stadionie, a Nantes zwietrzyło szansę na sensacyjne zwycięstwo.

Z wprowadzeniem rezerwowego trafił Luis Enrique, ponieważ Randal Kolo Muani zdobył gola na 2:1 w 83. minucie po pojawieniu się na boisku z ławki. Faworyt odzyskał prowadzenie w końcówce podstawowego czasu, kiedy jego sytuacja była już mocno niekomfortowa. Z kolei ekipa z Nantes miała czego żałować.

Paris Saint-Germain - FC Nantes 2:1 (1:0)
1:0 - Bradley Barcola 41'
1:1 - Mostafa Mohamed 55'
2:1 - Randall Kolo Muani 83'

Składy:

PSG: Arnau Tenas - Lucas Hernandez, Marquinhos (60' Milan Skriniar), Danilo Pereira, Achraf Hakimi - Vitinha (67' Ousmane Dembele), Manuel Ugarte (60' Warren Zaire-Emery), Carlos Soler (79' Marco Asensio) - Bradley Barcola (79' Randal Kolo Muani), Kylian Mbappe, Kang-in Lee

Nantes: Alban Lafont - Jean-Kevin Duverne (86' Kader Bamba), Jean-Charles Castelletto, Eray Comert, Marcus Coco (61' Ronael Pierre-Gabriel) - Samuel Moutoussamy, Douglas Augusto - Moses Simon, Moussa Sissoko (86' Matthis Abline), Florent Mollet - Mostafa Mohamed (73' Quentin Merlin)

Żółte kartki: Hernandez (PSG) oraz Augusto, Duverne, Gabriel (Nantes)

Sędzia: Jerome Brisard

***

Stade Rennais - AS Monaco 1:2 (0:0)
0:1 - Vanderson 51'
0:2 - Youssouf Fofana 85'
1:2 - Benjamin Borigeaud 89'

Tabela Ligue 1:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Co za słowa o Skorupskim! Polak w pogoni za legendami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty