Pochettino w bojowym nastroju przed meczem z Newcastle. "Chcę wznieść to trofeum"

Getty Images / Crystal Pix/MB Media / Na zdjęciu: Mauricio Pochettino.
Getty Images / Crystal Pix/MB Media / Na zdjęciu: Mauricio Pochettino.

Szkoleniowiec Chelsea z jasną deklaracją przed ćwierćfinałem Carabao Cup. Plany spróbuje popsuć mu jednak Eddie Howe i jego Newcastle United. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?

Już 19 grudnia Chelsea podejmie Newcastle United w Pucharze Ligi Angielskiej. Choć to dopiero etap ćwierćfinału Mauricio Pochettino jasno zadeklarował swoje plany na te rozgrywki. - Chcę wznieść trofeum, to niezwykle ważne - powiedział na konferencji prasowej.

- Naszym celem jest być w pełnej gotowości, aby przybliżyć się do zdobycia tytułu [...] Stajemy jednak przed bardzo dobrym zespołem i wiemy, że będzie ciężko - stwierdził.

Chelsea w ostatniej rundzie wyeliminowała Sheffield United. Bramki Cole'a Palmera oraz Nicolasa Jacksona sprawiły, że londyńczycy w pewnym tonie zameldowali się w ćwierćfinale.

Przed nimi jednak o wiele bardziej wymagające zadanie. Newcastle United to niebezpieczny przeciwnik, mimo że ostatnio niejednokrotnie podwinęła im się noga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

Potknięcia "Srok" w sporej części wynikają z plagi kontuzji, z którą musi mierzyć się Eddie Howe. Aktualnie z urazami borykają się m.in. Nick PopeHarvey BarnesJoe WillockMatt Targett czy po ostatniej kolejce także Joelinton.

Ostatni z panów ma przejść jeszcze ostateczne badania. To one mają wyjaśnić, czy będzie on gotowy wystąpić na Stamford Bridge. Pod znakiem zapytania stoi także występ Fabiana Schara, który także po ostatniej serii gier skarżył się na problemy zdrowotne.

Jednak na tym nie koniec. Do gabinetu lekarskiego miał zawitać także Alexander Isak. Szwed poinformował sztab o problemach z pachwiną. Howe na konferencji prasowej jednak uspokoił, że sytuacja ta nie wygląda na zbyt poważną.

Pierwszy gwizdek spotkania Chelsea z Newcastle wybrzmi o godzinie 21:00. Transmisja na antenie Viaplay

Stanął w obronie Lewandowskiego. "To się powinno skończyć"
Rooney i Bielik nie zatrzymali lidera. Leicester City obrało kurs na awans

Komentarze (0)