W ostatnich tygodniach Maik Nawrocki przyglądał się poczynaniom kolegów z pozycji rezerwowego. Dość niespodziewanie środkowy obrońca podniósł się z ławki podczas sobotnich Old Firm Derby, zastępując kontuzjowanego Stephena Welsha.
Obrońca, który latem został wytransferowany do Celtiku Glasgow, jak najbardziej pokazał się z dobrej strony. "The Bhoys" zwyciężyli 2:1 w starciu derbowym z Rangers FC i są liderem Scottish Premier League.
Na konferencji prasowej Brendan Rodgers odniósł się do powrotu Nawrockiego. Warto przypomnieć, że ze względów zdrowotnych stoper był poza grą od sierpnia bieżącego roku.
- Wiem, kogo mam w drużynie. Szkoda, że nie mógł grać wcześniej. Przez kontuzję nie mógł zostać zgłoszony do Ligi Mistrzów. Trenował przez kilka tygodni i miał pewne problemy - przypomniał menadżer Celtiku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
Tego lata Szkoci zapłacili Legii Warszawa pięć milionów euro za piłkarza, który jeszcze nie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski. Rodgers cierpliwie czekał aż Nawrocki wróci do pełni sił.
- To wszystko pokazuje wiarę, jaką w nim pokładam. Kiedy tutaj przyszedłem, wiedziałem, że jest dobry. Teraz chodzi o to, aby odzyskał czucie gry. Zaliczył dobre wejście, był agresywny. Będzie dla nas ważny w drugiej części sezonu - przewiduje trener.
Czytaj więcej:
Czapki z głów! Marcin Bułka wśród najlepszych w Ligue 1
Jak często w tym sezonie - kompromitacja Manchesteru United