Pogoń przezimuje na pozycji wicelidera - relacja z meczu Pogoń Szczecin - GKP Gorzów Wlkp.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pogoń Szczecin pozostaje na drugim miejscu w tabeli. W dniu Święta Niepodległości Portowcy pokonali 1:0 GKP Gorzów Wlkp. Trzy punkty szczecinianie mogą zawdzięczać Maksymilianowi Rogalskiemu, który w 76. minucie trafił do siatki GKP. Portowcy odnieśli skromne, ale jakże ważne zwycięstwo na własnym stadionie.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy gwizdek spotkania pomiędzy Pogonią a GKP poprzedziła minuta ciszy za zmarłego Ryszarda Pundyka , wieloletniego działacza Pogoni. Kibice Dumy Pomorza nie zapomnieli także o Święcie Niepodległości i odśpiewali hymn Polski.

Mecz nie był najwyższych lotów. Gdyby nie chłód i głośny doping fanów Pogoni Szczecin nie jeden kibic mógłby uciąć sobie momentami drzemkę, bo na boisku nie działo nic. W 6. minucie po lewej stronie boiska faulowany był Josef Petrik. Rzut wolny z około 40 metrów wykonywał Przemysław Pietruszka , piłka spadła na głowę Olgierda Moskalewicza , lecz uderzenie napastnika gospodarzy okazało się niecelne. Chwilę później Portowcy bawili się futbolówką pod własnym polem karnym i mogło ich to wiele kosztować, gdyż gorzowianie odebrali piłkę Piotrowi Petaszowi . Goście nie potrafili jednak skutecznie rozegrać ataku. W kolejnych kilkunastu minutach nie działo się nic ciekawego. Szczecinianie myślami byli już chyba w USA, gdzie udają się kilkanaście godzin po meczu. - W podświadomości piłkarzy na pewno tkwiło, że wylatujemy na bardzo atrakcyjne tournee po USA - mówił po meczu trener Pogoni, Piotr Mandrysz . W 20. minucie Portowcy oddali pierwszy celny strzał na bramkę Sławomira Janickiego , jednak nie przyniósł on zagrożenia, gdyż Petasz główkował zbyt słabo. Chwilę później goście mieli serię trzech rzutów rożnych, lecz żaden korner nie niósł ze sobą większego niebezpieczeństwa pod bramką Radosława Janukiewicza .

W 29. minucie gospodarze rozegrali krótko rzut rożny. Piłkę dośrodkowywał ostatecznie Daniel Wólkiewicz , która spadła na głowę Marcina Mysiaka . Obrońca Pogoni nie trafił jednak w światło bramki, główkując z czwartego metra. Po kolejnych niemrawych minutach Pogoń wreszcie zagroziła GKP. Z autu do Pietruszki podawał Petrik, ten pierwszy zdecydował się na strzał. Jednak górą był bramkarz gości i wciąż w Szczecinie był bezbramkowy remis. Chwilę później ponownie Pogoń i Przemysław Pietruszka, który dośrodkowywał z rzutu rożnego, a piłka spadła na głowę Marcina Nowaka . Kapitan Dumy Pomorza główkował, lecz obrońca z Gorzowa wybił futbolówkę. Była to najlepsza okazja szczecinian do objęcia prowadzenia w tej części spotkania.

Druga odsłona meczu zaczęła się od ataku GKP. Łukasz Maliszewski wypuszczony został przez Grzegorza Wana , ale ten trafił w boczna siatkę bramki Pogoni. W 54. minucie Petasz dośrodkowywał w pole karne, lecz piłka minęła Pietruszkę za którym stał jeszcze Olgierd Moskalewicz, który dobił strzał, ale zbyt lekko. Kilka minut później popularny Olo podał do Marcina Nowaka, który jednak uderzył nad poprzeczką bramki gości. W 65. minucie Mateusz Piątkowski zamiast odgrywać piłkę do nie pilnowanego Adama Czerkasa , który pojawił się na placu gry zamiast drugiej połowie, zdecydował się na strzał zza pola karnego. Bramkarz Pogoni nie miał jednak problemów zamiast obroną tego uderzenia. Chwilę później Pogoń groźnie kontratakowała. Maksymilian Rogalski, który zastąpił Wólkiewicza wrzucał piłkę w pole karne z rzutu wolnego, lecz jeden z obrońców wybił futbolówkę na aut. Przemysław Pietruszka podawał do Olgierda Moskalewicza, który strzelał z jedenastu metrów, ale Paweł Grochowski uratował swoją drużynę od utraty bramki.

W 76. minucie padła jedyna jak się później okazało bramka w spotkaniu. Maksymilian Rogalski ograł na 20 metrze Krzysztofa Kaczmarczyka i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. Janicki nie popisał się swoją interwencją, zamiast wybijać piłkę próbował ją złapać i futbolówka znalazła się w sieci. Dziesięć minut później GKP próbowało jeszcze wyrównać. Z dystansu uderzał Krzysztof Ziemniak jednak piłka nie znalazła drogi do celu.

Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Portowców 1:0. Licznie zgromadzeni kibice nie mogą być jednak zadowoleni z poziomu widowiska. Natomiast fanów z pewnością cieszą trzy punkty i utrzymanie się Pogoni na pozycji wicelidera. - Przeciwnik zawiesił nam bardzo wysoko poprzeczkę. Stąd mała ilość sytuacji podbramkowych - tłumaczył po meczu Mandrysz.

Pogoń Szczecin - GKP Gorzów Wielkopolski 1:0 (0:0)

1:0 - Rogalski 76'

Składy:

Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Nowak, Hrymowicz, Mysiak, Petrik, Wólkiewicz (61' Rogalski), Koman, Pietruszka, Petasz (86' Parzy), Kowal (46' Lebedyński), Moskalewicz.

GKP Gorzów Wlkp.: Janicki - Ziemniak, Grocholski, Jakosz, Topolski, Andruszczak, Łuszkiewicz (80' Kaczorowski), Kaczmarczyk, Maliszewski (77' Ilków-Gołąb), Wan (58' Czerkas), Piątkowski.

Żółte kartki: Rogalski, Koman (Pogoń) oraz Wan, Ziemniak, Kaczorowski (GKP).

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).

Widzów: 7 500.

Najlepszy piłkarz Pogoni: Przemysław Pietruszka.

Najlepszy piłkarz GKP: Artur Andruszczak.

Piłkarz meczu: Przemysław Pietruszka.

Źródło artykułu: