Na pewno nie po to, żeby grać w piłkę. To była różnica klas. W pewnym momencie wyglądało to niczym rywalizacja licealistów z dziećmi, którzy ledwo nauczyli się chodzić. Liverpool obnażył wszelkie słabości Chelsea i zmiótł ją z powierzchni ziemi w środowy wieczór.
Pozamiatane powinno być już do przerwy, ale w doliczonym czasie Darwin Nunez nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił w słupek). Urugwajczyk chyba założył się z kolegami, że pobije jakiś rekord strzałów, bo uderzał z absolutnie każdej pozycji. Miał też sporo pecha, bo wcześniej obił zarówno słupek, jak i poprzeczkę.
Ale to i tak była tylko mała rysa. Bo Liverpool grał koncert i ani przez moment nie dopuścił Chelsea do głosu. Gole Diogo Joty i Conora Bradleya dały bardzo duży komfort drużynie Juergena Kloppa. A w drugiej połowie gospodarze nie zamierzali ściągać nogi z gazu.
Za MVP trzeba uznać młodego Conora Bradleya. Udział przy pierwszym golu, sam strzelił drugiego po świetnym rajdzie, a przy trzecim asystował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
A Chelsea? Zagubiona. Nie potrafiąca wydostać się spod pressingu. Bierna w ataku. Jedyne, czym zawodnicy gości się wyróżnili, to dwukrotną próbą nabrania sędziego. Conor Gallagher, a następnie Ben Chilwell (swoją drogą absurdalny występ) próbowali wymusić rzut karny w mniej lub bardziej perfidny sposób. O grze do przodu w zasadzie nie było mowy. Zresztą o czym tu mówić, skoro pierwszy strzał oddał Enzo Fernandez w doliczonym czasie pierwszej połowy. I to taki, że Alisson musiałby rozwiązywać w tym czasie krzyżówkę za bramką, by przepuścić piłkę do siatki.
W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Jedną sytuację zmarnował Mychajło Mudryk, kiedy fatalnie spudłował po płaskim dośrodkowaniu Malo Guston. Przy 3:0 wydawało się, że nic pozytywnego dla Chelsea już się nie wydarzy, ale po jednej z niewielu sensownych akcji w wykonaniu gości ładnego gola strzelił rezerwowy Christopher Nkunku.
Tylko przez moment goście mogli jednak uwierzyć, że są w stanie cokolwiek zrobić na Anfield. Bo Liverpool szybko się otrząsnął i wrócił do dobrej gry. Sytuacje były, natomiast Darwin Nunez kontynuował obijanie poprzeczek. Lepiej wyszło mu asystowanie przy czwartej bramce. Tam dwukrotnie skompromitował się Benoit Badiashile, który najpierw złamał linię spalonego, a następnie nie zdążył z kryciem i Luis Diaz z bliska ustalił wynik.
Dzięki temu "The Reds" ponownie uciekli na pięć punktów od Manchesteru City i Arsenalu.
Liverpool FC - Chelsea FC 4:1 (2:0)
1:0 Diogo Jota 23'
2:0 Conor Bradley 39'
3:0 Dominik Szoboszlai 65'
3:1 Christopher Nkunku 71'
4:1 Luis Diaz 79'
Składy:
Liverpool: Alisson - Conor Bradley (68' Trent Alexander-Arnold), Ibrahima Konate, Virgil van Dijk, Joe Gomez (69' Andrew Robertson) - Dominik Szoboszlai (69' Harvey Elliott), Alexis Mac Allister, Curtis Jones (83' Bobby Clark) - Luis Diaz, Diogo Jota (69' Diogo Jota), Darwin Nunez.
Chelsea: Djordje Petrović - Axel Disasi, Thiago Silva, Benoit Badiashile, Ben Chilwell (46' Malo Gusto) - Noni Madueke (46' Mychajło Mudryk), Moises Caicedo (66' Carney Chukwuemeka), Enzo Fernandez, Conor Gallagher (46' Christopher Nkunku), Raheem Sterling - Cole Palmer (85' Cesare Casadei).
Żółte kartki: Darwin Nunez, Konate (Liverpool) oraz Caicedo, Enzo Fernandez, Chilwell (Chelsea).
Sędzia: Paul Tierney.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 28 | 7 | 3 | 96:34 | 91 |
2 | Arsenal FC | 38 | 28 | 5 | 5 | 91:29 | 89 |
3 | Liverpool FC | 38 | 24 | 10 | 4 | 86:41 | 82 |
4 | Aston Villa | 38 | 20 | 8 | 10 | 76:61 | 68 |
5 | Tottenham Hotspur | 38 | 20 | 6 | 12 | 74:61 | 66 |
6 | Chelsea FC | 38 | 18 | 9 | 11 | 77:63 | 63 |
7 | Newcastle United | 38 | 19 | 5 | 14 | 86:62 | 62 |
8 | Manchester United | 38 | 18 | 6 | 14 | 57:58 | 60 |
9 | West Ham United | 38 | 14 | 10 | 14 | 60:74 | 52 |
10 | Crystal Palace | 38 | 14 | 9 | 15 | 57:57 | 51 |
11 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 9 | 16 | 54:67 | 48 |
12 | Fulham FC | 38 | 13 | 8 | 17 | 55:61 | 47 |
13 | Brighton and Hove Albion | 38 | 12 | 11 | 15 | 55:63 | 47 |
14 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 13 | 7 | 18 | 50:65 | 46 |
15 | Everton | 38 | 13 | 9 | 16 | 40:51 | 42 |
16 | Brentford FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 56:65 | 39 |
17 | Nottingham Forest | 38 | 9 | 9 | 20 | 49:67 | 36 |
18 | Luton Town | 38 | 6 | 7 | 25 | 51:85 | 25 |
19 | Burnley FC | 38 | 5 | 9 | 24 | 41:78 | 24 |
20 | Sheffield United | 38 | 3 | 7 | 28 | 35:104 | 16 |
CZYTAJ TAKŻE:
Turcy zachwyceni Krzysztofem Piątkiem. "Widać, że odnalazł już swój rytm"
Kylian Mbappe może zarobić więcej od Cristiano Ronaldo. Niebotyczne kwoty