Wygląda to ciekawie - rozmowa z Adamem Nawałką, byłym asystentem selekcjonera

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Meczami z Rumunią i Kanadą <b>Franciszek Smuda</b> rozpocznie swoją pracę na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Już na wstępie widać, że będzie chciał właściwie od podstaw zbudować nową kadrę, która powalczy podczas Euro 2012. - <i> W składzie jest kilku doświadczonych zawodników, kilku młodych, którzy dopiero chcą sięgać po piłkarskie laury. Jest to moim zdaniem dobra kompozycja</i> - ocenia były asystent <B>Leo Beenhakkera</b>, <b>Adam Nawałka</b>, którego poprosiliśmy o opinie i rady dla nowego opiekuna kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Dębowicz: Trener Smuda właściwie podał już skład. W bramce wystąpi Kuszczak, w obronie Kokoszka, Kowalczyk czy Brożek - mała rewolucja w kadrze.

Adam Nawałka: Wiadomo, że nowy trener ma swoja wizję zarówno co do personaliów jak i przede wszystkim strategii gry. Dlatego właśnie dobiera zawodników pod obrany wariant. Wygląda to podobnie jak to, co prezentował Lech pod jego wodzą. Była to gra skuteczna i efektowna. Oby powiodło się z reprezentacją.

Trener Smuda od początku pokazuje, że będzie to jego autorska kadra. Powołał wielu debiutantów i odkurzył kilku innych gracz.

- Każdy trener obejmujący reprezentację Polski od początku musi mieć swoją wizją zarówno gdy jak i nazwisk, które będą ją realizować. Ogólnie można powiedzieć, że wygląda to ciekawie. W kadrze jest kilku doświadczonych zawodników, kilku młodych, którzy dopiero chcą sięgać po piłkarskie laury. Jest to moim zdaniem dobra kompozycja. Podoba mi się to, że do kadry wrócił Kamil Kosowski, bo to wciąż ciekawy zawodnik, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Mecze w Lidze Mistrzów pokazują, że w dalszym ciągu ma spory potencjał. Oby tylko zdrowie mu dopisało.

Jednocześnie są nieobecni jak choćby Mariusz Lewandowski - myśli pan, że to dobra decyzja? A może kogoś jeszcze brakuje?

- Nie zastanawiałem się nad zawodnikami, których jeszcze można powołać - jest to zadanie selekcjonera. Można to jedynie skomentować w ten sposób, że każdy musi czekać na swoją szansę. Wiadomo, że w meczach o punkty w kadrze może być 18 zawodników i wiadomo, że każdy musi walczyć o to miejsce. Jeżeli ktoś się obrazi, że nie został powołany na dane spotkanie to nie tędy droga. Wiadomo, że reprezentacja była jest i będzie. Dlatego nie wolno tracić nadziei. To jest w ogóle podstawa funkcjonowania życia piłkarskiego - wierzyć w to, co się robi oraz być bardzo cierpliwym i wytrwałym. To jest pełen profesjonalizm i myślę, że każdy, kto będzie się dobrze prezentował na pewno dostanie szansę od trenera Smudy.

Teraz kadra będzie grać wyłącznie mecze towarzyskie. Pan z Leo Beenhakkerem miał spotkania eliminacyjne. Jak można zapełnić tą lukę? Wiadomo, że można grać z najlepszymi, ale to dużo kosztuje

- Myślę, że trener Smuda najlepiej wie jak to zrobić. Z tego powodu nie będę tutaj udzielał rad, bo byłoby to nie na miejscu. Myślę, że każdy z trenerów ma swoją koncepcje, bo wiadomo reprezentacja nie jest nam obca. Jest to na pewno niekorzystna sytuacja dla kadry, bo w ogniu walki trzeba być cały czas. Ciekaw jestem jak trener Smuda poradzi sobie z tym problemem. Wierzę, że będzie dokonywał właściwych wyborów. Trzymam za niego kciuki - oby mu się powiodło.

Na koniec panie trenerze proszę powiedzieć, jakie wyniki typuje pan w dwóch najbliższych meczach kadry.

- Nigdy nie bawię się w typowanie. Ważne jest natomiast by polska reprezentacja dobrze się zaprezentowała i osiągnęła dobre wyniki, bo niezwykle potrzebna jest taka fala optymizmu. Wiadomo, że wtedy lepiej się pracuje. Wierzę w to, że zawodnicy zagrają z charakterem jak i na odpowiednim poziomie. Jest to reprezentacja Polski i tutaj wymaga się o piłkarzy tego przygotowania taktycznego, bo każdy gra w dobrym klubie. Czas będzie pracował na korzyść kadry, bo ta drużyna będzie się zgrywać. Wiadomo, że czasami pierwsze mecze mogą być lepsze od tych następnych, ale trzeba wierzyć, że jeżeli trener podjął się tego wyzwania to wie, co trzeba robić.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)