Faworytem w starciu w Grodzisku byli goście. Raków po przeciętnej końcówce 2023 roku musi gonić ligowe podium. Celem Warty jest natomiast szybkie zapewnienie sobie utrzymania.
Potyczka rozpoczęła się sensacyjnie. Gospodarze odważnie weszli w mecz i w 3. minucie objęli prowadzenie. Do piłki w okolicach linii pola karnego dopadł Kajetan Szmyt. Po mocnym uderzeniu piłka przy słupku wpadła do bramki zaskoczonego Vladana Kovacevicia.
Po stracie gola Raków niewiele zrobił, aby zmienić swoją sytuację. Wciąż więcej z gry miał zespół z Poznania. Dopiero w 17. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Jędrzeja Grobelnego. Do bezpańskiej piłki dopadł Ante Crnac. Piłka minęła bramkarza, ale także o centymetry prawy słupek.
Częstochowianie w końcu zaatakowali, ale w 20. minucie nadziali się na kontrę. Dario Vizinger zagrał do Stefana Savicia, a ten w polu karnym w prosty sposób zwiódł rywala i uderzył w kierunku dalszego słupka. Kovacević niewiele był w stanie zdziałać.
Raków wciąż był bezradny w ofensywie, a gospodarze w 27. minucie mogli trafić po raz trzeci. Strzał z dystansu Szmyta o metr minął bramkę. Goście kontakt bramkowy złapać mogli trzy minuty później. Władysław Koczerhin w sytuacji sam na sam uderzył w Grobelnego. Dobijał głową Crnac, ale został przyblokowany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Wydawało się, że do końca premierowej odsłony mistrzowie Polski swojej sytuacji nie zmienią. Chwilę przed przerwą, po analizie VAR, Bartosz Frankowski podyktował rzut karny dla gości. Bartosz Nowak "jedenastkę" zamienił na gola.
Po zmianie stron mistrzowie Polski zaatakowali. W 50. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Koczerhin, strzał w ostatnim momencie zablokował obrońca. Dziewięć minut później Nowak uderzył głową z trudnej pozycji, Grobelny kapitalną paradą uratował Wartę!
Raków szukał wyrównania. W 63. minucie strzał Koczerhina z ok. 17 metrów Grobelny sparował na rzut rożny. Z kolei w 68. Jean Carlos zagrał na piąty metr do Crnaca. Strzał wylądował na zewnętrznej części słupka.
Im dłużej trwał mecz, tym wyraźniejszą przewagę posiadał Raków. Warta momentami broniła się całą drużyną we własnym polu karnym. Gospodarze przetrwali trudniejszy moment i oddalili grę od bramki.
W końcówce Raków raz jeszcze poszukał remisu, ale miał problemy z kreowaniem okazji do doprowadzenia do zdobycia drugiej bramki. Gospodarze dowieźli skromne prowadzenie i zdobyli niezwykle cenne trzy punkty.
Warta Poznań - Raków Częstochowa 2:1 (2:1)
1:0 - Kajetan Szmyt 3'
2:0 - Stefan Savić 20'
2:1 - Bartosz Nowak (k.) 45+5'
Składy:
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Dimitrios Stavropoulos - Tomas Prikryl (89' Bogdan Tiru), Miguel Luis (58' Mateusz Kupczak), Mohamed Mezghrani (58' Jakub Kiełb) - Maciej Żurawski, Stefan Savić (65' Konrad Matuszewski) - Kajetan Szmyt, Dario Vizinger (58' Marton Eppel)
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Jean Carlos Silva (80' Srdan Plavsic), Gustav Berggren (80' Zoran Arsenić), Władysław Koczerhin, Erick Otieno - Bartosz Nowak (89' Dawid Drachal), Marcin Cebula (68' John Yeboah) - Ante Crnac (68' Łukasz Zwoliński).
Żółte kartki: Luis, Vizinger, Mezghrani, Żurawski, Stavropoulos (Warta) oraz Berggren, Arsenić (Raków).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 2016.
Czytaj także:
Z Rakowa do reprezentacji. "Czerczesow tylko robi wrażenie groźnego"
Był obserwowany przez Probierza. Zaliczył ogromną wpadkę [WIDEO]