Ryoya Morishita i Qendrim Zyba to na razie jedyni nowi piłkarze w Legii Warszawa. Z drużyny do MLS odszedł za to Bartosz Slisz, który był fundamentalną postacią i załatanie wyrwy w środku pola będzie sporym wyzwaniem dla trenera Kosty Runjaicia.
Szkoleniowiec przede wszystkim chciałby uniknąć sytuacji, w której w ostatniej chwili dojdzie do niespodziewanego transferu wychodzącego.
- Okienko transferowe jest jeszcze otwarte i wszystko może się wydarzyć. Na pewno nie chcemy stracić żadnego piłkarza. Odejście Bartosza Slisza jest dla nas dużą stratą, to był jeden z najważniejszych zawodników w linii pomocy - mówił Runjaić podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Zyba teoretycznie mógłby zastąpić Slisza. - To młody zawodnik, ale ma już międzynarodowe doświadczenie. Musimy dać mu trochę czasu, bo Legia jest jego pierwszym zagranicznym klubem - wyjaśnił Runjaić.
Drugim (a chronologicznie pierwszym) zimowym transferem był wspomniany Morishita. - Bardzo szybko wpasował się do naszej taktyki. Wnosi dużo jakości do zespołu, jest szybki, dobry w pojedynkach. Jego atutem jest mobilność - twierdzi szkoleniowiec Legii.
Na dwóch transferach skończyć się nie musi. Legia cały czas obserwuje rynek, a Runjaić chciałby mieć do dyspozycji trochę większą liczbę zawodników.
- Szukamy takich piłkarzy, którzy mogliby wejść od razu do zespołu i przejąć rolę przywódczą. Przede wszystkim patrzymy na jakość. Czas pokaże, czy nam się to uda - mówi Runjaić.
Na razie jednak trzeba skupić się na piątkowym wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów (godz. 20.30). Będzie to dla Legii pierwszy mecz o stawkę w 2024 roku.
- Każdy z najbliższych meczów będzie ważny. Cały czas jesteśmy w grze i nie chcemy stracić dystansu. Mamy dużo do wygrania. Naszym celem jest szczyt tabeli. Do tej pory straciliśmy zbyt wiele punktów, bo nie utrzymywaliśmy odpowiednio wysokiego poziomu w każdym meczu - przyznał trener Runjaić.
CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjny transfer Radomiaka. Ten piłkarz kosztował kiedyś 9 milionów euro!
Były piłkarz Legii trafił do czerwonej latarni I ligi. Kiedyś stał się memem