Rok temu przeszkodziła mu kontuzja. Teraz przebiegł w okresie przygotowawczym 150 km
Zimowy okres przygotowawczy jest tym, w którym drużyny PKO Ekstraklasy pracują zdecydowanie najintensywniej. Trudno jednak uwierzyć, że można w nim przebiec nawet 150 km, a właśnie tyle ma na koncie Mateusz Kupczak.
- Mamy szeroką kadrę. Rywalizacja jest bardzo duża, więc trzeba się naprawdę postarać o miejsce w składzie - przyznał humorystycznie. Jego wynik jest najlepszy w Warcie.
- Liczę, że wszyscy zaczniemy rundę z dobrą energią. Po burzy przychodzi słońce, dlatego mam nadzieję, że druga runda właśnie takim słońcem dla nas będzie. Dzięki temu zrealizujemy trudne wyzwanie, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie - dodał Mateusz Kupczak.
Konferencję przed niedzielnym starciem 20. kolejki PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa (początek o godz. 12.30 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.) zorganizowano przy okazji ogłoszenia nowego sponsora zielonych, a także strategii ESG na lata 2024-2027. - Klub się fajnie rozwija, a ja jako kapitan mogę być z tego dumny. Liczę, że na boisku też to udźwigniemy - przyznał 31-letni pomocnik.
Warta znajduje się tuż nad strefą spadkową. Jej sytuacja w tabeli może budzić niemałe nerwy.
- Jesień na pewno nie była taka, jakbyśmy sobie życzyli. Brakuje nam kilku punktów, ale doskonale wiemy co było złe. Nie czuję, żeby teraz w szatni panował niepokój. Mamy przekonanie, że jesteśmy solidnym zespołem, który się rozwija. Stać nas, żeby grać dobrze i fajnie punktować, zwłaszcza że mamy szeroką kadrę i dzięki temu wzrosła rywalizacja. Mamy z tyłu głowy pozytywne napięcie. Warta zawsze w trudnych momentach dawała radę - jako drużyna i jako klub. Myślę, że nie tylko się utrzymamy, ale też zrobimy to w fajnym stylu - zakończył Kupczak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Harry Kane jako człowiek wielu talentów