Od 1983 roku - z przerwami - Dariusz Szpakowski komentuje mecze reprezentacji Polski. W tym czasie Biało-Czerwoni mieli lepsze i gorsze momenty. Szpakowski komentował spotkania, w których Polacy odnosili sukcesy, ale również i te, w których spisywali się poniżej oczekiwań i przegrywali z niżej notowanymi przeciwnikami.
Jego głos i sposób komentowania jest doskonale znany kibicom w kraju. Fani raz po raz przypominają jego charakterystyczne powiedzenia, ale także wypominają błędy i lapsusy językowe. 72-latek ma komentować także mecze na nadchodzących mistrzostwach Europy.
W programie "Dwa fotele" emitowanym na kanale meczyki.pl na YouTube Janusz Basałaj opowiedział historię sprzed lat, po której Szpakowski był wściekły. Poszło o słowa dziennikarza Tomasza Jagodzińskiego.
- Byłem kiedyś świadkiem takiego starcia. Mój kolega w "Przeglądzie Sportowym", Tomek Jagodziński, napisał, że jak komentuje Darek Szpakowski, to Polska przegrywa, a jak Andrzej Zydorowicz, to wygrywa - opowiadał Basałaj.
- O mało szlag nie trafił "Szpaka". Przyczyny wiadome, przecież on nie ma wpływu na to co się dzieje. Takie ironiczne, czasami głupkowate wtręty są w stanie wyprowadzić komentatora - dodał Basałaj.
Szpakowski komentuje nie tylko mecze piłkarskie. Podczas igrzysk w Paryżu w 2024 roku będzie relacjonował zawody w kajakarstwie i wioślarstwie.
Czytaj także:
Legia zrobiła swoje w Chorzowie. Przesądził popisowo wyprowadzony kontratak
Klub Polaków zrobił ważny krok do utrzymania w Serie A
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola