Tyle tygodni czekania, a w Chorzowie piłkarze zaserwowali nam wyjątkowo ciężkostrawne danie. Walczyli? Ewentualnie kibice na trybunach, żeby nie zasnąć z nudów.
I w końcu padł ten jeden gol. Legia wyszła ze świetnym kontratakiem po podaniu Pawła Wszołka. Blaz Kramer wystawił piłkę jak na tacy do Marca Guala, a ten z kilku metrów dopełnił formalności. Pierwszy celny strzał w meczu dał stołecznej drużynie bramkę i - jak się okazało - komplet punktów na Stadionie Śląskim. Dzięki temu Legia traci obecnie sześć punktów do prowadzącego Śląska Wrocław.
Tylko tyle i aż tyle. Legia nie zachwyciła, natomiast zgarnęła komplet punktów. Należy też pamiętać, że zagrała bez Bartosza Slisza i Ernesta Muciego, a to spore wyrwy w składzie. Dla Ruchu nie ma zbyt wielu dobrych informacji. To dziewiąta przegrana w sezonie 2023/24. "Niebiescy" nie byli faworytem, ale w ich sytuacji muszą szukać punktów w każdym spotkaniu. A przeciwko Legii nie pokazali za dużo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
37 223 kibiców na trybunach dobrze się bawiło. Były głośne śpiewy, oprawy, race. Szkoda, że piłkarze na boisku nawet w małym stopniu nie dostosowali się do tego poziomu. Na boisku - niestety - byliśmy świadkami nędznej kopaniny bez żadnego ładu i składu. O ile po Ruchu nie oczekiwaliśmy fajerwerków, bo mówimy o jednej z najsłabszych drużyn w tym sezonie, o tyle Legia zaprezentowała się dość przeciętnie na chwilę przed pierwszym meczem z Molde w Lidze Konferencji Europy.
Oczywiście nie pomagała murawa, a raczej to coś, co w teorii powinno służyć jako nawierzchnia do gry w piłkę nożną.
Ale to nie stan boiska miał wpływ na fatalne pudło Macieja Rosołka w 72. minucie. Wszołek powinien mieć asystę, jednak młodszy kolega fatalnie się pomylił, choć miał przed sobą w zasadzie pustą bramkę, a strzelił obok słupka. Później jeszcze sytuacji sam na sam z Dante Stipicą nie wykorzystał Wszołek. Mimo iż Legia nie zachwyciła, to powinna "zamknąć" to spotkanie znacznie wcześniej. Po pierwszym golu Ruch już się nie podniósł i nie miał zbyt wiele do zaoferowania w ofensywie.
Zespół Janusza Niedźwiedzia nie oddał w tym meczu ani jednego celnego strzału, a bez tego ciężko o gole.
Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
0:1 Marc Gual 56'
Składy:
Ruch: Dante Stipica - Patryk Stępiński, Szymon Szymański, Maciej Sadlok - Robert Dadok, Patryk Sikora, Juliusz Letniowski (84' Filip Starzyński), Łukasz Moneta (80' Josema) - Miłosz Kozak (75' Wiktor Długosz), Michał Feliks (84' Przemysław Szur), Adam Vlkanova (76' Filip Wilak).
Legia: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Rafał Augustyniak (46' Bartosz Kapustka), Juergen Elitim, Patryk Kun (64' Ryoya Morishita) - Josue (81' Filip Rejczyk), Blaz Kramer (74' Tomas Pekhart), Marc Gual (64' Maciej Rosołek).
Żółte kartki: Feliks (Ruch) oraz Augustyniak (Legia).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).