Kapitan PSV zagrożeniem dla Borussii. "Jestem teraz najlepszą wersją siebie"

Getty Images / Broer van den Boom/BSR Agency / Na zdjęciu: Luuk de Jong
Getty Images / Broer van den Boom/BSR Agency / Na zdjęciu: Luuk de Jong

Luuk de Jong w rozmowie z dziennikiem "The Guardian" poruszył wiele ciekawych wątków. Bez wątpienia to jeden z zawodników, od którego mogą zależeć losy awansu w rywalizacji z Borussią Dortmund w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Po trzech latach występów w Hiszpanii doświadczony napastnik wrócił do Holandii. To właśnie w ojczyźnie Luuk de Jong prezentuje się najlepiej. Na to wskazują jego statystyki. W barwach PSV Eindhoven zdobył już 157 bramek i zaliczył 78 asyst.

Skutecznością błyszczał także w czasie, gdy jego pracodawcą było Twente. Od lat jego znakiem rozpoznawczym jest świetna gra w powietrzu. Atakujący w rozmowie z brytyjskim dziennikiem podkreślił, że nadal pracuje nad tym elementem gry.

- Czas dotarcia do górnej piłki, wybór pozycji, tworzenie miejsca dla siebie, wzorce treningowe z kolegami z drużyny i przewidywanie, gdzie i kiedy nastąpi dośrodkowanie, to coś, czego się nauczyłem i w czym się doskonalę - zaznaczył napastnik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!

Nie zabrakło także wątku związanego z Barceloną, w której również występował 33-latek. Trafił do Blaugrany w momencie, gdy odszedł od niej Lionel Messi. De Jong odniósł się także do transferu Argentyńczyka do Paris Saint-Germain.

- To było bardzo dziwne. Oczywiście nie przyszedłem jako jego bezpośredni następca. Nikt nie jest w stanie zastąpić tego zawodnika - stwierdził kapitan PSV.

De Jong jest w tym sezonie w znakomitej dyspozycji. Wystąpił w 34 meczach, w których zdobył 27 bramek i zanotował 11 asyst.

- Zawsze ciężko pracowałem i myślę, że teraz jestem najlepszą wersją siebie - zakończył były zawodnik Barcelony.

PSV pewnym krokiem zmierza po tytuł mistrzowski. Holenderski zespół przegrał w tym sezonie zaledwie dwa spotkania.

Czytaj także:
Wieczór z Ligą Mistrzów. Inter Mediolan nie chce wpaść w pułapkę
Jakub Błaszczykowski: Zaczynam lubić słońce

Komentarze (0)