Faworytem spotkania była Jagiellonia. Lider PKO Ekstraklasy w poprzedniej kolejce przegrał u siebie z Lechem Poznań, ale 1. miejsce w lidze zachował. W składzie gospodarzy brakowało pauzującego za kartki Adriana Diegueza.
Ruch Chorzów znalazł się w takiej sytuacji, że wygrywać musi z każdym. Do potyczki Niebiescy przystąpili bez chorych Macieja Sadloka i Juliusza Letniowskiego. Po raz pierwszy w wyjściowym składzie z zagrał Josema, na ławce zasiadł pozyskany kilka dni temu Soma Novothny.
Od początku przewagę uzyskała Jagiellonia, Ruch skoncentrował się przede wszystkim na defensywie. Chorzowianie sporadycznie przedostawali się z piłką na połowę białostoczan.
Z posiadania piłki przez Jagę niewiele wynikało. Godnymi odnotowania były jedynie dwie sytuacje. W 4. minucie Dominik Marczuk zagrywał wzdłuż pola bramkowego, ale nie miał kto dołożyć nogi. Z kolei osiem minut później Jesus Imaz uderzył z ok. 15 metrów. Danet Stipica na raty złapał piłkę.
Im dłużej trwała premierowa odsłona, tym częściej na połowie gospodarzy przebywał Ruch. Jednak Niebiescy nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę Zlatana Alomerovicia. W kilku momentach było blisko, ale wciąż czegoś brakowało.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nie ma wątpliwości, co czeka reprezentację
Tak było do 41. minuty. Wówczas Adam Vlkanova zagrał z lewej strony do wychodzącego Daniela Szczepana, a ten popisał się fenomenalnym strzałem z woleja. Bramkarz Jagiellonii był bez szans. Niebiescy prowadzenie dowieźli do przerwy.
Po zmianie stron Jagiellonia nie była w stanie zaatakować. To Ruch utrzymywał się przy piłce i wszystko miał pod kontrolą. W 52. minucie goście powinni zdobyć drugą bramkę. Z prawej strony dośrodkował Miłosz Kozak, a Szczepan kapitalnym uderzeniem przewrotką pomylił się o centymetry! Miejscowi kibice aż jęknęli.
Niebiescy szukali podwyższenia wyniku. Strzał Filip Starzyńskiego z boku pola karnego poszybował w dłonie Alomerovicia. Z kolei w 55. minucie Szymon Szymański głową przymierzył metr ponad bramką.
Po niewiele ponad godzinie białostoczanie w końcu częściej zaczęli przebywać z piłką na połowie Ruchu. Wciąż jednak Dante Stipica nie musiał się wykazywać. Ruch starał się kontrować, ale także nie był w stanie zagrozić poważniej Zlatanowi Alomerovicowi.
W końcówce Jagiellonia kilka razy zagroziła Niebieskim. Tym razem jednak szczęście sprzyjało gościom, którzy zablokowali kilka uderzeń z pola karnego. Ruch nie dowiózł prowadzenia. W 97. minucie po dośrodkowaniu Mateusz Bartolewski zgrał piłkę, a Imaz pięknym strzałem z woleja wyrównał.
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:1 (0:1)
0:1 - Daniel Szczepan 41'
1:1 - Jesus Imaz 90+7'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Jetmir Haliti (90' Dusan Stojinović), Mateusz Skrzypczak, Bartłomiej Wdowik (69' Jose Naranjo) - Dominik Marczuk (58' Jakub Lewicki), Nene (69' Jarosław Kubicki), Taras Romanczuk, Kristoffer Hansen - Jesus Imaz - Afimico Pululu (46' Kaan Caliskaner).
Ruch Chorzów: Dante Stipica - Patryk Stępiński, Szymon Szymański, Josema (77' Mateusz Bartolewski) - Robert Dadok, Filip Starzyński (77' Łukasz Moneta), Patryk Sikora, Tomasz Wójtowicz - Miłosz Kozak (71' Wiktor Długosz), Adam Vlkanova (85' Przemysław Szur) - Daniel Szczepan (85' Soma Novothny).
Żółte kartki: Caliskaner, Sacek (Jagiellonia) oraz Długosz, Stępiński (Ruch).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Czytaj także:
Będą kolejne prace na stadionie Rakowa. Miasto podpisało umowę
Sprowadził ich dyrektor sportowy. Trener nie chce ich widzieć w Rakowie