Deficyt napastników w Ekstraklasie jest coraz bardziej widoczny. Zimą kilka klubów, choć szukało desperacko, to poległo na tym temacie całkowicie.
Listę otwiera tu Raków Częstochowa, ale i Górnik Zabrze, mimo wielu przymiarek, ostatecznie nie był w stanie wykonać żadnego ruchu w tym względzie.
Oba kluby przeniosły więc poszukiwania na lato, choć również inne kluby z Ekstraklasy po sezonie będą dokonywać zmian w ataku.
Śmiało można tutaj uwzględnić Legię Warszawa, która nie może być usatysfakcjonowana ze swoich strzelców, a dodatkowo Tomasowi Pekhartowi kończy się po sezonie kontrakt.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że jest bardzo prawdopodobne, iż w kontekście Ekstraklasy pojawi się temat 23-letniego Wendela da Silvy Costy, brazylijskiego napastnika FC Porto B. W zasadzie w jednym przypadku ten temat już się zimą pojawił nad Wisłą (klub z górnej połowy tabeli), ale (na razie) nie wykiełkował.
Bardzo dobry sezon
Wendel rozgrywa właśnie bardzo dobry sezon na zapleczu ligi portugalskiej. W 21 meczach strzelił już 12 goli, często asystował też przy golach kolegów. Pod koniec roku został wybrany najlepszym napastnikiem 2. ligi portugalskiej (październik/listopad) za siedem goli i siedem asyst w sześciu meczach w tym okresie.
W zeszłym sezonie, na tym samym poziomie i w barwach tego samego zespołu Brazylijczyk zaliczył 29 meczów, w których zdobył 8 goli. Ogólnie na zapleczu portugalskiej ekstraklasy ma 93 mecze i 27 goli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że piłkarz raczej nie ma szans na przebicie się do pierwszej drużyny FC Porto. W barwach "jedynki" zagrał raptem jeden mecz, w Pucharze Portugalii, wchodząc za boisko za... Wendella, obrońcę o niemal identycznym nazwisku. Jak słyszymy, klub będzie raczej otwarty na dyskusję o ewentualnym transferze, a i sam zawodnik nie wyklucza, że latem poszuka szczęścia gdzie indziej.
Wyceniany na milion euro
Spora liczba bramek i stosunkowo młody wiek sprawiają jednak, że trudno oczekiwać, iż Portugalczycy oddadzą go za grosze. Z drugiej strony kluby naszej ligowej czołówki raczej byłyby w stanie sprostać przewidywanym wymaganiom. Choć do lata jeszcze daleko, a pewnie dopiero wtedy Porto określi ostatecznie warunki na jakich rozpatrzy propozycje pod adresem tego gracza.
Portal transfermarkt wycenia go w tym momencie na milion euro. A co z jego kontraktem? Na wspomnianym portalu można znaleźć informację, że obowiązuje tylko do lata, ale według naszej wiedzy umowa wiąże jednak Wendela do lata 2026.
Tak czy inaczej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nazwisko wychowanka słynnego Fluminense (stamtąd latem 2020 roku trafił do portugalskiego Leixoes) pojawi się w kontekście letnich transferów do polskiej Ekstraklasy.
Co ciekawe, piłkarza reprezentuje ta sama agencja menedżerska, co Vitora Roque, brazylijskiego napastnika Barcelony, już okrzykniętego następcą Roberta Lewandowskiego.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty