Daniel Myśliwiec przed meczem z Legią: Póki co mało czuć emocje. Ale to dobrze

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec

- Chcemy posiadać piłkę, by Legia jej nie miała, ale to nie znaczy, że będziemy wyłącznie czyhać na jej błędy - mówi trener Widzewa Łódź Daniel Myśliwiec przed spotkaniem z ekipą z Warszawy w 24. kolejce PKO Ekstraklasy.

Oczywiście w tle jest bogata historia spotkań pomiędzy tymi drużynami. Jednak z drugiej strony gdyby zliczyć historię najnowszą, tj. 16 ostatnich meczów ligowych, to czerwono-biało-czerwoni zdobyli tyle samo punktów co Wojskowi.

- Mam nadzieję, że po tym spotkaniu to my będziemy mieli ich więcej. Naszą przewagę chcemy pokazać jednak na boisku, a nie w deklaracjach przedmeczowych. Wiemy, że Legia jest mocna z piłką, prezentuje podobną ideę do Górnika, dlatego receptą będzie nie pozwolić jej na posiadanie. To będzie kluczowe i zdeterminuje nasze zachowania w obronie - ocenił trener łodzian Daniel Myśliwiec na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Legia ma swoją tożsamość, ale ostatnio pod pressingiem ucieka się do gry bezpośredniej. Oczywiście, chcemy posiadać piłkę, chcemy, żeby Legia jej nie miała, ale to nie znaczy, że będziemy wyłącznie czyhać na jej błędy. Przeanalizowaliśmy konkretne elementy, w których możemy odebrać piłkę szybciej - dodał trener Widzewa Łódź.

ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje

Za zespołem z Miasta Włókniarzy mikrocykl, który miał miejsce po dość energożernym i emocjonalnym okresie meczowym, w którym wydarzyło się zwycięstwo z Górnikiem Zabrze, ale także porażka po dogrywce z Wisłą Kraków w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski, a także ligowa porażka we Wrocławiu ze Śląskiem.

- Trudniej jest wzniecić ogień, bo ostatni tydzień był bardzo intensywny, niekoniecznie sportowo. Kiedy przychodzi gra, zawodnicy dają z siebie maksimum, widać u nich pazur. Kiedy stosuję mniej atrakcyjne środki, to już tego nie widzę. Ufam jednak moim piłkarzom i wiem, że w odpowiednim momencie wzniecą w sobie ten żar, który mieli w ubiegłym tygodniu. Trzy poprzednie spotkania kosztowały nas bardzo dużo, ale wierzę, że od jutra znów będziemy sobą - zapowiedział Myśliwiec.

Szkoleniowiec Widzewa zapytany został o rolę Sebastiana Kerka w zespole. Niemiec wrócił do treningów z zespołem. Pytanie, czy jest już na tyle gotowy, by zagrać w meczu.

- Na Kerkiego możemy liczyć. To jest piłkarz środka pola, który ma bardzo dobre uderzenie, zagrywa świetne piłki prostopadłe i bezpośrednie. Widzę go właśnie tam niż jako zawodnika skrajnego, ale jako że u nas wymienność pozycji jest bardzo duża, nie przywiązywałbym się tylko do jednego miejsca na boisku. A co z kontuzjowanymi? Niektórzy na pewno wrócą - stwierdził trener łódzkiej drużyny.

Na hasło "Legia Warszawa" w drużynie z Łodzi pojawia się dodatkowy dreszczyk emocji. To również ma znaczenie, szczególnie iż widzewiacy po raz ostatni wygrali z Legionistami w 2000 roku.

- Ja jestem zaskoczony tym, że na razie to mało czuć. Przed derbami było inaczej, czy to w szatni, czy na treningu ciągle żyliśmy tym meczem, rozmowy były nim wypełnione. Teraz to nastawienie nie występuje, ale to dla mnie dobry sygnał, bo świadczy o naszej dojrzałości. Wiemy, że to spotkanie szczególne dla kibiców, dlatego skupiamy się nie na przeciwniku, a na tym, co my musimy zrobić - odpowiedział Myśliwiec.

Dodatkowym smaczkiem w niedzielnym meczu będą stroje piłkarzy Widzewa. Zagrają w koszulkach, które nawiązują do starcia z Legią w sezonie 1996/97.

- Pamiętam bardzo dobrze tamten mecz. Nie miałem dostępu do Canal+, ale śledziłem go w telegazecie, a później widziałem powtórki. Nie musiałem się doszkalać, bo wszystko pamiętam - zakończył trener Daniel Myśliwiec.

Początek meczu o 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj również: Tomasz Tułacz zaplanował wykluczenie rywala. "To też był efekt działań"

Komentarze (0)