Na niedzielę (10 marca) zaplanowany został hit 28. kolejki Premier League. W nim Liverpool FC podejmował Manchester City. Oba zespoły walczą o mistrzostwo Anglii i to spotkanie mogło okazać się kluczowe dla losów dalszej rywalizacji.
Po premierowej odsłonie powody do zadowolenia mieli kibice The Citizens, ponieważ w 23. minucie bramkę na wagę prowadzenia dla gości zdobył John Stones. Tuż po przerwie błąd popełnił Ederson, w efekcie gospodarze otrzymali rzut karny, który wykorzystał Alexis Mac Allister.
Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło. Remis 1:1 sprawił, że Arsenal FC został liderem, mimo że ma na swoim koncie tyle samo punktów co The Reds. Z kolei Obywatele tracą do obu drużyn zaledwie jedno "oczko".
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Podczas meczu doszło do sytuacji, o której zrobiło się głośno w mediach. W 69. minucie Pep Guardiola zmienił Kevina De Bruyne, który był mocno podirytowany, że musiał opuścić boisko i wdał się w dyskusję z hiszpańskim szkoleniowcem (więcej TUTAJ).
Sytuacja została poruszona podczas rozmowy Guardioli z telewizją BBC. - Cieszę się z tego co widziałem. Podoba mi się to, że był zdenerwowany. To dobra reakcja, a teraz jest już zadowolony. (...) Będzie miał następny mecz na to, aby udowodnić mi, jak bardzo się myliłem - powiedział trener Manchesteru City.
De Bruyne przyczynił się do końcowego wyniku, ponieważ zanotował asystę przy trafieniu Stonesa. Mimo to został zmieniony przez chorwackiego pomocnika Mateo Kovacicia.
- Wiedziałem, czego nam brakuje. Brakowało nam utrzymania się przy piłce. Mateo Kovacić wszedł na boisko i zaczęliśmy to robić, a wcześniej tego nie było - podkreślił Guardiola, który był zadowolony z przeprowadzonej zmiany.