Gdy stało się jasne, że Piotr Zieliński nie przedłuży wygasającego 30 czerwca kontraktu i po 8 latach opuści Neapol, Aurelio de Laurentiis zrewanżował się Polakowi usunięciem z kadry na Ligę Mistrzów. Bez 29-letniego pomocnika Napoli odpadło z Barceloną (1:1, 1:3), ale z nim w składzie wynik byłby inny? Można wątpić.
Zieliński od kilku tygodni jest jednym z najsłabszych ogniw Napoli. "Głową jest gdzie indziej", "Jest dalekim krewnym podziwianego w przeszłości piłkarza", "Ciało obce w drużynie" - to tylko niektóre opinie po ostatnich występach Polaka w Serie A.
Podziela je Salvatore Bagni, członek wielkiego zespołu Napoli z lat 80. - Od chwili, w której zdał sobie sprawę z tego, że odejdzie z Napoli, jest innym piłkarzem. Wygląda na zobojętniałego i rozczarowanego. Poddał się - przyznał mistrz Włoch (1987) w rozmowie z "Corriere dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu
- Bardzo mi przykro z powodu tego, jak ta historia się kończy. I myślę, że jemu też jest przykro. Zawsze szanował te barwy, był dyskretny i zachował się w pełni profesjonalnie. Moim zdaniem, trzeba było z nim rozmawiać rok przed wygaśnięciem umowy, żeby móc sprostać jego oczekiwaniom. Zasłużył na to, żeby zostać - dodał Bagni.
Redakcja "Corriere dello Sport" poprosiła go o komentarz do sytuacji Zielińskiego nie bez przyczyny. Bagni do Napoli trafił w 1984 roku z Interu Mediolan. A to właśnie z tym klubem ma się od nowego sezonu związać Polak.
Z tego powodu niedzielny mecz przeciwko mediolańczykom będzie dla niego szczególny. Znalazł się w kadrze na to spotkanie, ale rozpocznie je na ławce rezerwowych. Pierwszy gwizdek o godz. 20:45. Relacja NA ŻYWO TUTAJ.