Kibice reprezentacji Polski nie wyobrażają innego scenariusza niż dwóch zwycięstw Biało-Czerwonych w barażach i awansu do mistrzostw Europy. W czwartek na PGE Narodowym rywalem naszej drużyny będzie Estonia, a w potencjalnym finale lepszy ze starcia Finlandia/Walia.
Były obrońca kadry, obecnie ekspert Polsatu Sport Tomasz Hajto uważa, że w zespole potrzebny jest pewien wstrząs i pokazanie, że w zespole istnieje rywalizacja.
W rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu w serwisie YouTube były reprezentant Polski ogłosił, że na miejscu selekcjonera Michała Probierza dokonałby m.in. zmiany w bramce.
Od dawna numerem jeden jest Wojciech Szczęsny, jednak Hajto postawiłby w czwartek na innego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
- Z Estonią damy sobie radę. Możemy wystawić każdego z trzech bramkarzy. Postawiłbym na Marcina Bułkę. Dlaczego? Broni karne, niesamowicie gra na przedpolu, dobrze gra nogami, jest pewny siebie. Wykorzystałbym jego moment. Dałbym też sygnał: panowie, rywalizujemy - przekazał.
- Trzeba dać zawodnikom sygnał. Niektórzy są tłustymi kotami. Oni są pewni tego, że grają - dodał.
W obecnym sezonie Marcin Bułka znakomicie radzi sobie między słupkami w drużynie OGC Nice w Ligue 1. Polak zaliczył już 14 meczów bez straty gola, obronił też trzy rzuty karne.
Początek meczu Polska - Estonia o godz. 20:45.