Rozczarował go. Borek wskazał nazwisko kadrowicza
Na pierwszym w 2024 roku zgrupowaniu reprezentacji Polski pojawił się zawodnik, który swoimi występami nie przekonuje społeczności. Jest nim Matty Cash, który od którego więcej oczekiwał między innymi Mateusz Borek z Kanału Sportowego.
Już w poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie, na którym pojawił się między innymi Matty Cash. To Anglik polskiego pochodzenia, który po uzyskaniu obywatelstwa rozegrał 14 spotkań w kadrze. Wiele osób krytykuje go jednak za to, że nie prezentuje się tak, jak oczekiwano. W tym gronie znajduje się również Mateusz Borek.
- Jestem bardzo ciekawy rozwiązania sprawy Casha w reprezentacji. Z wyjątkiem jednego-dwóch meczów Matty nie zaprezentował poziomu, którego mieliśmy prawo od niego oczekiwać - stwierdził dziennikarz i komentator w Kanale Sportowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"W końcu Cash od 2020 roku jest piłkarzem Aston Villi. Od tego czasu zaliczył 95 występów na poziomie Premier League, czyli najlepszej piłkarskiej ligi świata. Właśnie z tego powodu oczekiwania wobec niego były spore.
Borek zastanawiał się również, jak 26-letni defensor przyjąłby zmianę roli w kadrze. W końcu do tej pory praktycznie raz po raz pełnił funkcję podstawowego obrońcy. - Byłby bardzo niezadowolony, gdyby miał przyjechać na zgrupowanie jako piłkarz regularnie występujący w Aston Villi, ale by nie grał. Zastanawiam się, czy byłaby akceptacja Casha nie być podstawowym zawodnikiem reprezentacji - przyznał.
Na ten moment jednak ciężko stwierdzić, czy Michał Probierz w najbliższym spotkaniu nie umieści Casha w podstawowym składzie. Początek meczu Polska - Estonia o godzinie 20:45.
Przeczytaj także:
Znaki zapytania w głowie Probierza. "Wczoraj trenowało osiemnastu, przedwczoraj ośmiu"