- Zdradzę zamiary Laporty. On chce Norwega w 2026 roku - przyznał dziennikarz hiszpańskiego "Sportu", David Bernabeu.
FC Barcelona w tej chwili - jeżeli chodzi o nominalnych, klasowych napastników - posiada w swoich szeregach tylko jednego zawodnika. Mowa oczywiście o Robercie Lewandowskim. Kapitanowi naszej kadry w czerwcu 2026 roku kończy się jednak umowa z Barcą.
Będzie dwa miesiące przed 38 urodzinami. Erling Haaland mógłby wtedy zostać więc najpewniej jego następcą. Bernabeu zdradził, że doszło już nawet do krótkiego spotkania na linii klub - strona zawodnika, w której udział wzięli Deco (dyrektor sportowy Barcy) i Rafaela Pimenta (agent piłkarza).
ZOBACZ WIDEO: To jeden z bohaterów meczu z Estonią. Robił z rywali "wiatraki"[url=/pilka-nozna/1113747/mbappe-dostal-pytanie-o-transfer-hiszpanie-beda-mnie-tu-widziec-czesciej]
[/url]
Dziennikarz dodał również, że niemożliwym jest, żeby Katalończycy mogli marzyć o sprowadzeniu Norwega wcześniej.
- Trzeba liczyć na 2026 - przyznał. Dlaczego? Wtedy w Manchesterze City - aktualnym klubie Haalanda - oczekuje się, że nie będzie już trenera Pepa Guardioli. Drugą sprawą jest kwota odstępnego - 175 mln euro, a trzecim fakt, że w 2026 roku odbędą się wybory i inauguracja nowego Camp Nou.
Bernabeu dodaje, że w Barcelonie wszyscy wierzą w to, że za dwa lata kondycja finansowa aktualnych mistrzów Hiszpanii będzie na tyle dobra, że pozwoli na dokonanie operacji na takim poziomie. W chwili obecnej nie ma na to żadnych szans.
Przypomnijmy, że Haaland w Manchesterze City występuje od lipca 2022 roku. Wcześniej 23-letni aktualnie Norweg strzelał hurtowo gole dla Borussii Dortmund.
Zobacz także:
Walijczycy ostrzegają kibiców i grożą zakazem stadionowym
Mbappe dostał pytanie o transfer. "Hiszpanie będą mnie tu widzieć częściej"