Atmosfera podczas meczów reprezentacji Walii bywa gorąca i nie inaczej ma być we wtorkowy wieczór w Cardiff podczas rywalizacji Walia - Polska w finale baraży o awans na Euro 2024.
Na Cardiff City Stadium zasiądzie komplet publiczności, w tym blisko dwutysięczna grupa kibiców z Polski.
I z góry dostali polecenie, by zrezygnować ze środków pirotechnicznych. W przeciwnym razie może się do dla nich źle skończyć - czytamy na stronie breakingnews.ie.
- Posiadanie środków pirotechnicznych podczas meczu piłki nożnej lub usiłowanie wniesienia go na stadion piłkarski stanowi przestępstwo, a każdemu, kto zostanie uznany za winnego popełnienia takiego przestępstwa, grozi aresztowanie i zakaz stadionowy - powiedział agencji PA nadinspektor Steve Rees.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
- Ściśle współpracujemy ze stadionem Cardiff City, którego pracownicy są odpowiedzialni za dopilnowanie, by kibice przestrzegali regulaminu stadionu - dodał nadinspektor Rees.
Walijczycy podają, że każdej osobie, która popełni takie wykroczenie, grozi areszt i przynajmniej 3-letni zakaz stadionowy.
Przypominany jest też mecz z Polską w Lidze Narodów w 2022 roku. Wtedy polscy kibice wnieśli na sektor środki pirotechniczne. Skończyło się na tym, że siedem osób zostało aresztowanych z czego cztery za wspomnianą pirotechnikę.
Warto też zaznaczyć jeszcze jedną rzecz. Zaleca się kibicom, by nie używali pirotechniki nie tylko na stadionie, ale i w jego okolicach. Niezastosowanie się do poleceń policji może skutkować odmową wejścia na trybuny.
Początek meczu Walia - Polska we wtorek o godz. 20.45.
CZYTAJ TAKŻE:
Adam Owen: Jeśli Walia to zrobi, Polska będzie miała ogromne kłopoty w Cardiff
Z ciągnika do reprezentacji. Jakub Piotrowski "zaora" Walię?