Niewykluczone, że selekcjonerzy reprezentacji będą mogli powołać na turniej w Niemczech nie 23, a 26 piłkarzy. UEFA, która jest organizatorem Euro 2024, na najbliższym spotkaniu z przedstawicielami uczestników turnieju omówi taką możliwość.
- Warsztaty z uczestniczącymi drużynami odbędą się 8 kwietnia i przy tej okazji UEFA wysłucha opinii trenerów. Wszelkie pomysły w tym zakresie zostaną następnie rozważone i ocenione - przekazał rzecznik prasowy UEFA cytowany przez "The Athletics".
Przypomnijmy, że kadry zostały poszerzone przed dwoma poprzednimi dużymi turniejami - Euro 2020, które zostały rozegrane rok później, oraz mistrzostwami świata 2022. Miało to związek z pandemią koronawiursa i większym zagrożeniem związanym z niedyspozycją zawodników. Kilka miesięcy temu UEFA postanowiła jednak wrócić do starej zasady i selekcjonerzy na najbliższą imprezę mogą powołać jedynie 23 piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"
Najwięcej zastrzeżeń do powrotu miał ostatnio selekcjoner reprezentacji Holandii, a więc jednego z rywali Polaków na Euro. - Piłkarze są bardzo obciążeni. Myślę, że to absurdalne, że nie bierze się tego pod uwagę. Jest wiele kontuzji we wszystkich krajach, a zbliżamy się do końca sezonu i to będzie tylko rosło - przyznał Ronald Koeman, zapowiadając, że będzie próbował naciskać UEFA na zmianę decyzji (więcej TUTAJ).
Poszerzenie kadry z pewnością byłoby dobrą decyzją dla pozostałych selekcjonerów w tym Michała Probierza. Na ostatnie zgrupowanie powołał 27 zawodników i zarówno przed meczem z Estonią, jak i Walią, dzień wcześniej musiał wykreślić kilku piłkarzy.
Na pierwsze spotkanie ostatecznie nie załapali się Damian Szymański, Sebastian Walukiewicz, Bartosz Bereszyński i Dominik Marczuk, który później został odesłany do drużyny U-21. Z kolei na Walię w meczowej kadrze zabrakło Jakuba Modera, Pawła Bochniewicza i awaryjnie powołanego Pawła Wszołka.
Czytaj też: Hiszpanie piszą o Lewandowskim. "Brutalne przeciążenia"