Gdyby zrobić tabelę za 2024 rok, zarówno łodzianie, jak i mielczanie plasowaliby się w ścisłej czołówce. Zarówno jedni, jak i drudzy mogą być niemalże pewni utrzymania w PKO Ekstraklasie, co w obu przypadkach było celem podstawowym na ten sezon.
- To bardziej pozorny komfort. Komfort dlatego, że wspinamy się po szczebelkach tabeli, a pozorny, bo może uśpić naszą czujność. Wymagamy od siebie dużo, dążymy do wygrywania meczów, ale mamy świadomość, że nie wszystkie nasze zwycięstwa były przekonujące. Zrobiliśmy jednak wiele, żeby zdobyć trzy punkty, dlatego ważne jest wykorzystanie momentu i utrzymanie wiatru w żaglach jak najdłużej - przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej Daniel Myśliwiec.
Jednak w ostatnim czasie Stal Mielec wygrała tylko jedno z pięciu ostatnich spotkań. Z jednej strony udało jej się zatrzymać Lecha Poznań i bezbramkowo z nim zremisować, z drugiej jednak porażka z Koroną Kielce ma prawo wywoływać niedosyt w ekipie prowadzonej przez Kamila Kieresia.
ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"
- Mimo dużej liczby punktów w tym roku można odnieść wrażenie, że trener i zawodnicy Stali nie są zadowoleni z ich postawy w ostatnich meczach. Na pewno trzeba docenić rywala za dorobek, ale my mamy pomysł na to, jak wykorzystać przeciwko niemu konkretne mechanizmy. Spodziewamy się wymagającego spotkania, bo zdobyte punkty nie są przypadkowe - ocenił trener Widzewa Łódź.
Po przerwie reprezentacyjnej czerwono-biało-czerwonym trafiają się mecze raczej po południu niż wieczorem. Z Koroną zaczynali o 17:30, z Piastem o 12:30, a teraz czeka ich starcie o godzinie 15:00.
- Nie chciałbym się na tym skupiać, ale chyba ktoś podsłuchuje mnie podczas treningów, bo ten temat też poruszaliśmy. Taka pora nie jest optymalna do stworzenia jakościowego widowiska, jednak to nie my o tym decydujemy. Ja nie widziałem, żeby najmocniejsze drużyny grały o tej godzinie, dlatego też zapracujmy na taki status - stwierdził Myśliwiec.
Sobotni mecz na Stadionie Miejskim w Mielcu będzie już trzecim w tym sezonie pomiędzy Stalą a Widzewem. W październiku w lidze łodzianie wygrali u siebie 1:0, a w grudniu w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski pokonali mielczan na ich terenie 2:1.
- To był jeden z pierwszych przeciwników, który tak długo potrafił nam zabierać piłkę. Pamiętam oba tamte mecze, dlatego w moich decyzjach personalnych brałem pod uwagę to, żeby jak najlepiej wykorzystać atuty defensywne. Wiemy, że Szkurin jest mocny, gdy wbiega za linię obrony. Nie cofniemy się, ale będziemy musieli wiedzieć, jak zareagować na takiego rywala - skomentował trener RTS-u.
- Chcemy mieć poczucie, że zagramy jeszcze lepszy mecz od dwóch poprzednich ze Stalą. A żeby tak się stało, trzeba zabrać rywalowi piłkę, bo dzięki temu nie będzie miał możliwości do wykonywania stałych fragmentów gry, w których jest najefektywniejszy - dodał.
Podczas spotkania Myśliwca z dziennikarzami padło również pytanie o ocenę kontrowersyjnego rzutu karnego podyktowanego dla jego drużyny w niedzielnym meczu z Piastem Gliwice.
- Zawsze powtarzam, że piłka jest sprawiedliwa i bilans zawsze wyjdzie na zero, a my musimy skupić się na pracy. Patrząc na naszą pracę i wnioski po ostatnim meczu, to choć on nie był atrakcyjny dla kibiców, to cieszyła mnie asekuracja moich piłkarzy. Dzięki temu, jak wspierali się w obronie, zachowaliśmy czyste konto. Konsekwencja w defensywie zaczyna nas cechować. Ona jest kluczowa, żeby w każdym spotkaniu zdobyć chociaż jeden punkt. Pamiętajmy też o tym, że kontrowersja z rzutem karnym wynikała z kapitalnej sytuacji, którą stworzyliśmy po powtarzalnych mechanizmach. To też mnie cieszy - zakończył szkoleniowiec.