W pewnym momencie wydawało się, że Mateusz Bogusz będzie naprawdę ważną postacią Leeds United, które przecież swego czasu grało w Premier League. Natomiast losy pomocnika potoczyły się nieco inaczej, na co wpływ miało sporo czynników.
Oczywiście nie można w tym przypadku zapomnieć o kontuzjach, które przez długi czas nie dawały mu spokoju. Obecnie 22-latek występuje w jednej z najmocniejszych drużyn Major League Soccer, czyli Los Angeles FC.
I trzeba mu przyznać, że radzi tam sobie całkiem nieźle. W poprzednim sezonie notował liczby, a i w tym dokłada się do drużynowego dorobku, choć jest to skromna pomoc. Dotychczas w siedmiu spotkaniach zdobył zaledwie jedną bramkę.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
Jednak w sobotnim starciu z Portland Timbers udało mu się kolejny raz skierować piłkę do siatki, zatem zanotował swoje drugie trafienie w obecnych rozgrywkach. Był to gol na 1:1 już w 22. minucie, co pokazuje nam, że mówimy o ciekawym meczu.
Tak też faktycznie było, bo nawet nie było to ostatnie trafienie przed przerwą. W barwach ekipy z Portland brylował bowiem Evander, który najpierw zanotował asystę, a później popisał się naprawdę efektownym uderzeniem, którym dał swojej ekipie prowadzenie.
Wynik na 2:2 ustalił Bogusz. Polak oddał kapitalny strzał z rzutu wolnego i bramkarz nie był w stanie skutecznie interweniować.
Czytaj też:
Były piłkarz Lecha bez litości dla Rumaka. "Tak obrzydliwie, że słońce zaszło"
Niepokojące wieści o Szczęsnym