Kilka lat temu Malaga CF grała w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, lecz potem zmagała się z poważnymi problemami finansowymi. Aktualnie zespół występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii i pozostaje w grze o awans do Segunda Division.
Sytuacja finansowa klubu w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Doszło do tego, że zawodnicy tej drużyny mają tylko kilka koszulek do rozdysponowania. Jeśli przekroczą narzucony limit, muszą zapłacić grzywnę w wysokości 50 euro.
Po wygranym 1:0 meczu z rezerwami Atletico Madryt, Dani Lorenzo rozdawał autografy pod trybuną. W pewnym momencie jeden z kibiców poprosił o jego koszulkę i zaproponował, że zapłaci mu umowną karę. 21-latek po krótkiej wymianie zdań przekazał ją fanowi.
Nagranie zamieszczone przez "El Chiringuito TV" cieszy się dużą popularnością w mediach społecznościowych. Sam Lorenzo wyjaśnił tę sytuację.
ZOBACZ WIDEO: Jak pracuje się z Probierzem? "Lewy" chwali selekcjonera
- Dają nam do rozdania pewną liczbę koszulek, którą już przekroczyłem. Od tego momentu klub pobiera od nas opłaty. Byłam tak zaskoczona , że ten mężczyzna mi to zaproponował, że w tamtym momencie zareagowałam w naturalny sposób, przyjmując. Teraz, myśląc o tym bardziej niewinnie, myślę, że nie powinienem był tego brać. Zrobiłem to z dobrą wiarą. Mam nadzieję, że ludzie to zrozumieją - mówił.
Czytaj więcej:
Najpierw Bayer, a później? Xabi Alonso czeka na ofertę z jednego klubu
Media: zamieszanie wokół trenera Lecha Poznań. Klub podjął decyzję