FC Barcelona pod ścianą! Jeśli odpadnie, straci fortunę

Getty Images / Fran Santiago / Contributor / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony
Getty Images / Fran Santiago / Contributor / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony

Osiem drużyn powalczy w tym tygodniu o cztery miejsca w półfinałach Ligi Mistrzów. Wśród nich jest FC Barcelona, która musi zrealizować nie tylko cel sportowy, ale również finansowy.

W pierwszym starciu z Paris Saint-Germain na wyjeździe "Duma Katalonii" wygrała 3:2, więc jest w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Barca musi osiągnąć w Champions League "tylko" co najmniej ćwierćfinał. - Barcelona ma obowiązek awansować w końcu do tej fazy po dwóch sezonach, kiedy nie była w stanie przebić się nawet do etapu 1/8 finału. Jeśli się nie uda, będzie to dla klubu prawdziwa katastrofa. Na awans do ćwierćfinału "zaprogramowane" są klubowe konta, księgowość. Brak tego awansu byłby dla Barcelony kataklizmem nie tylko sportowym, ale i finansowym - mówił WP SportoweFakty Arnau Blanch z katalońskiego "Diari Ara".

Nowe okoliczności

Ten cel już jest zrealizowany, lecz pojawiły się nowe okoliczności, które sprawiają, że dziś Robert Lewandowski i spółka powinni wywalczyć dla klubu finał!

Chodzi o Klubowe Mistrzostwa Świata. W nowej formule do udziału w tej imprezie zostanie zaproszonych aż 32 uczestników i każdy zarobi (za sam przyjazd!) 50 mln euro.

Dziś jednak Barca nie ma zagwarantowanej gry w tej imprezie. W rankingu UEFA wyprzedza ją bowiem Atletico Madryt. By wysunąć się przed ekipę Diego Simeone, "Blaugrana" musi nie tylko wyeliminować PSG, ale też wygrać półfinał (właśnie z Atletico lub Borussią Dortmund) i niewykluczone, że również finał. Tylko wtedy sprawi, że gigantyczna premia nie przejdzie jej koło nosa.

O jakie pieniądze toczy się gra?

W Lidze Mistrzów też są jednak do podniesienia ogromne pieniądze. 32 zespoły, które wzięły udział w fazie grupowej, dostały na start po 15,64 mln euro. To już był potężny zastrzyk gotówki, ale stanowił on dopiero początek.

Każde zwycięstwo w fazie grupowej było warte 2,8 mln w unijnej walucie, natomiast remis - 0,9 mln. Zatem Real Madryt i Manchester City, które wygrały jesienią sześć spotkań, już przed zimową przerwą zapewniły sobie po 32,44 mln euro!

Za wejście do 1/8 finału UEFA wypłaciła każdemu z 16 klubów następne 9,6 mln euro. Awansując do późniejszych etapów, można dokładać dalsze bonusy. Zakwalifikowanie się do ćwierćfinału było warte 10,6 mln, udział w półfinale - kolejne 12,5 mln, zaś za dojście do finału na konta dwóch szczęśliwców trafi jeszcze 15,5 mln.

Zwycięstwo w całych rozgrywkach wiąże się natomiast z pozyskaniem na finiszu 4,5 mln euro.

Fortuna do zgarnięcia

To oznacza, że wygrywając wszystkie spotkania grupowe, a potem przechodząc przez fazę pucharową i sięgając po główne trofeum, najlepsza drużyna Starego Kontynentu zarobiłaby zawrotne 85,14 mln euro! Na taką bajońską sumę wciąż mają szansę Real Madryt i Manchester City.

Rewanże 1/8 finału Ligi Mistrzów rozpoczną się już we wtorek, m. in. meczem FC Barcelona - Paris Saint-Germain. Początek o godz. 21.00. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty