"Zieloni" rozgrywają już czwarty sezon w PKO Ekstraklasie w Grodzisku Wlkp., a wszystko dlatego, że prace nad budową ich nowego obiektu przy Drodze Dębińskiej przebiegają opieszale.
Dotąd dokończono montaż podgrzewanej murawy, zainstalowano sztuczne oświetlenie, a także wyburzono stary budynek klubowy. Końca dobiegają prace projektowe, ponadto wkrótce ruszy budowa nowych boisk treningowych. To jednak za mało, bo nadal brakuje trybun z pełnym zapleczem.
Gotowi na każdą ewentualność
W ostatnich latach Polski Związek Piłki Nożnej podchodził do Warty z dużym zrozumieniem i nie stwarzał jej problemów w postępowaniu licencyjnym. Nie wiadomo jednak, jak będzie w przyszłości. Stąd decyzja o zwołaniu na 30 kwietnia walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki prowadzącej piłkarską sekcję klubu.
W planie, który opublikowano w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, podany jest punkt o podjęciu uchwały w sprawie zmiany siedziby spółki z miasta Poznań na Grodzisk Wlkp.
Prezes zabrał głos
Gdy informacja pojawiła się w sieci, w środowisku kibiców "Zielonych" wybuchła burza. Zakładano bowiem nawet zmianę nazwy klubu. Do tego na pewno nie dojdzie.
- Trwa obecnie proces licencyjny PZPN przed kolejnym sezonem ligowym. Wiemy, że komisja licencyjna przygląda się temu, co dzieje się w Poznaniu i jak wyglądają prace związane z postawieniem stadionu, czy też pierwszej trybuny stadionu dla Warty - tak prezes Artur Meissner uzasadnił zwołanie władz spółki.
- Można wyczuć, że jest pewne zaniepokojenie, że prace przy tej inwestycji nie postępują tak szybko, jakbyśmy oczekiwali. Dlatego musimy być przygotowani na wszystkie scenariusze. Pierwszy jest taki, że zostanie zachowane status quo i będziemy nadal grali w Grodzisku Wlkp. na takich zasadach, jak dotychczas. Jeśli tak się nie stanie, klub musiałby przeprowadzić się do Grodziska Wlkp. w związku z tym, że w Poznaniu, gdzie mamy swoją siedzibę, do dziś nie powstał stadion - dodał.
Warta Poznań pozostanie Wartą Poznań
Co najistotniejsze, nawet formalna zmiana siedziby spółki nie sprawi, że w nazwie klubu pojawi się Grodzisk Wlkp., a głównie to wzbudziło niepokój w środowisku "Zielonych".
- Zdecydowanie nie ma takich planów. Muszę to podkreślić. Jedyny punkt, który ma zostać poddany pod głosowanie, dotyczy wyłącznie zmiany miejsca siedziby spółki, która dziś znajduje się w Poznaniu - zaznaczył Meissner.
Dojście do skutku formalnej przeprowadzki Warty do Grodziska Wlkp. nie jest jeszcze przesądzone. Zależy w głównej mierze od tego, jaki będzie sygnał z komisji licencyjnej.
Miasto może stracić najstarszy klub
Niezależnie od dalszego rozwoju wypadków, perspektywa wyprowadzki najstarszego klubu piłkarskiego to dla Poznania wielki wstyd. Teren, na którym znajdują się obiekty przy Drodze Dębińskiej należy do miasta, tymczasem Warta gra w PKO Ekstraklasie już niemal cztery lata, a w magistracie nadal nie wykonano najważniejszych ruchów, które przybliżyłyby jej powrót do domu.
Przy Drodze Dębińskiej nikt nie chce podgrzewać atmosfery i prowadzić medialnej wojny z władzami. Obecnie trwa raczej oczekiwanie, jaki będzie klimat po wyborach samorządowych. Ukonstytuował się nowy skład radnych i w Warcie liczą na zdecydowanie więcej konkretów.
Póki co ekipa Dawida Szulczka będzie kontynuować rozgrywanie domowych spotkań w Grodzisku Wlkp. Biura klubu znajdują się w Poznaniu przy ul. Spychalskiego i to też się nie zmieni.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu