W czołówce klasyfikacji strzelców są Robert Lewandowski i Jude Bellingham, ale to Artem Dowbyk na razie jest na pierwszej pozycji. Napastnik Girony prowadzi z 17 trafieniami na koncie, które uzbierał w 29 meczach.
Lewandowski ma jeszcze szanse na dogonienie Ukraińca, ale będzie do tego potrzebował dobrej dyspozycji strzeleckiej w ostatnich 7 kolejkach LaLigi. "Lewy" w 28 spotkaniach zdobył 13 bramek i obecnie zajmuje dopiero 8. pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców. Drugie miejsce ma Bellingham, który w 24 występach strzelił 16 goli.
ZOBACZ WIDEO: To będzie robił Neymar po zakończeniu kariery? Ależ forma
W niedzielę Anglik zmierzy się z Polakiem w bezpośrednim starciu. Pierwsza ligowa konfrontacja tych graczy wypadła na korzyść pomocnika Realu, który zdobył dwie bramki na wagę remontady. Więcej TUTAJ. Lewandowski wszedł wówczas na boisko jedynie na ostatnie pół godziny gry, ponieważ był po kontuzji.
Napastnik Barcelony trafił za to do siatki w finale Superpucharu Hiszpanii, ale to Bellingham schodził z boiska zadowolony, bo jego ekipa wygrała 4:1, a on sam zanotował asystę.
Z drugiej strony, Lewandowski ma na koncie 11 trafień w 2024 roku, w którym jego dyspozycja znacząco się poprawiła. Z kolei Bellingham strzelił tylko trzy gole. Ogółem Polak nie prezentuje jednak morderczej dyspozycji snajperskiej, ponieważ w samej LaLidze zdobył w tym okresie tylko pięć bramek. Od dwóch miesięcy ma na koncie tylko jedno trafienie w tych rozgrywkach.
Lewandowski strzelił Realowi łącznie osiem goli w 14 występach, ale po przybyciu do Barcelony udało mu się trafić do siatki Los Blancos tylko dwa razy (i to w Superpucharze Hiszpanii) w sześciu pojedynkach. Pod tym względem ma więc taki sam wynik jak Bellingham w konfrontacjach z Barceloną.
Mecz Real Madryt - FC Barcelona w niedzielę o godz. 21. Transmisja w Eleven Sports 1, dostępnym na platformie Pilot WP. Relacja NA ŻYWO na WP SportoweFakty.
Czołówka klasyfikacji strzelców LaLigi: