Paweł Kapsa: Byliśmy drużyną słabszą

Lechia Gdańsk uległa 0:2 GKS-owi Bełchatów. Podopiecznym Tomasza Kafarskiego nic nie wychodziło i był to ich najgorszy mecz w tym sezonie. Nie potrafili oni wykorzystać nawet rzutu karnego. - Byliśmy drużyną słabszą pod każdym względem piłkarskiego rzemiosła - mówił po meczu Paweł Kapsa.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski

- Zawsze jak przegrywaliśmy 0:1 to goniliśmy wynik. Na przykład w Bytomiu, gdzie graliśmy dobrą piłkę. Mecz z GKS-em kompletnie nam nie wyszedł. Byliśmy drużyną słabszą pod każdym względem piłkarskiego rzemiosła. Rzut karny mógł być punktem zwrotnym tego meczu, bo było jeszcze trochę czasu i poszlibyśmy za ciosem. Na pewno przy wykorzystanej jedenastce byśmy tego nie przegrali. Mieliśmy ku temu świetną okazję - mówił po meczu golkiper Lechii Gdańsk Paweł Kapsa, który w meczu z GKS-em Bełchatów nie zachował czystego konta. Pokonał go Maciej Małkowski oraz Dawid Nowak.

Lechia przez większą część pierwszej połowy grała nieźle. Niestety gol podciął biało-zielonym skrzydła. - 30 minut gramy, jak równy z równym. Gramy piłką i oddajemy jakieś strzały. Nagle przychodzi moment, w którym dostajemy bramkę i w zasadzie kończy się mecz.

W 82. minucie lechiści mieli idealną szansę na wyrównanie. Jedenastki nie wykorzystał jednak Hubert Wołąkiewicz. - We wszystkich swoich spotkaniach mieliśmy mnóstwo sytuacji, że co chwilę piłką latała minimalnie koło słupków, a tutaj mieliśmy tylko rzut karny i był on odzwierciedleniem naszej słabości.

Już w środę Lechia zmierzy się z Arką w Gdyni, a więc wielkimi krokami zbliża się fantastyczna okazja do rehabilitacji. - Wolelibyśmy meczu z GKS-em nie przegrać. Trzeba wyciągnąć wnioski i nigdy więcej nie grać tak jak w sobotę, obojętnie, czy mamy mecz na wyjeździe, czy u siebie. Zostały trzy spotkania do końca rundy i musimy zrobić wszystko by taka sytuacja nie miała już miejsca - zakończył Paweł Kapsa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×