"Powiedzieć, że jesteśmy w trudnej sytuacji, to jak nic nie powiedzieć". Trener ŁKS-u szczerze przed meczem w Zabrzu

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Marcin Matysiak
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Marcin Matysiak

- To są profesjonaliści, ale przede wszystkim fantastyczni ludzie - mówi o piłkarzach ŁKS-u Łódź ich trener Marcin Matysiak przed meczem wyjazdowym z Górnikiem Zabrze w 30. kolejce PKO Ekstraklasy.

Łodzianie są już niemal skazani na spadek z elity. Na pięć kolejek przed końcem sezonu do bezpiecznej pozycji tracą aż 11 punktów. W ostatnich dniach tematem numer jeden był jednak Dani Ramirez i jego zasłabnięcie podczas meczu z Lechem Poznań. Hiszpan wyszedł już ze szpitala i - jak mówi - czuje się dobrze.

- Już wrócił do treningu. W czwartek odbył pierwszy trening. Był to trening indywidualny, nie trenował z drużyną. Chcemy go na pewno bardzo spokojnie wprowadzać. Wiem też, że po dużej liczbie badań, które miał wykonane, na ten moment wszystko jest w porządku i dostał zielone światło do tego, żeby wznowić treningi. W piątek już normalnie wszedł w zajęcia z drużyną Co do jego występu w meczu, myślę że decyzja zapadnie w sobotę - poinformował szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.

Ełkaesiacy w rundzie jesiennej przegrali u siebie z Górnikiem Zabrze aż 0:5. Jak przyznaje Marcin Matysiak, drużyna nie będzie już do niego za bardzo wracać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

- Staramy się patrzeć w przyszłość, nie w przeszłość. Ale zgodzę się, że Górnik jest teraz w bardzo dobrej formie. Widać to po wynikach w ostatnich dziesięciu meczach, licząc również z Pucharem Polski. Przegrali tylko dwa mecze. To pokazuje, że złapali ten rytm. Widać, że dobrze się czują na boisku, fajnie współpracują między sobą. Na pewno jest to groźna drużyna, która jest teraz w takim "peaku" i walczy o puchary - ocenił trener ŁKS-u Łódź.

- To spotkanie z jesieni analizowaliśmy, ale zaraz po meczu, czyli jeden, dwa dni po meczu. Wyciągnęliśmy wnioski. Wówczas jeszcze moja rola była trochę inna, ale w przygotowaniu do najbliższego starcia w ogóle nie wracaliśmy do tej porażki. Pewnie gdzieś na odprawie krótko przypomnimy, ale tylko po to, żeby troszkę jeszcze bardziej zmotywować zawodników do tego meczu - dodał.

W miniony wtorek klub z al. Unii przeprowadził charytatywny live z trenerem oraz prezesami, w którym wiceprezes ds. sportowych Robert Graf zapowiedział, że zmiany w drużynie są potrzebne. Matysiak odniósł się do tych słów.

- Myślę, że każda niewiadoma dla każdego z nas - czy to zawodnika, czy każdego człowieka. Myślę, że takie stwierdzenie było przemyślane przez prezesa, tutaj po prostu wybrzmiało to, co chciał powiedzieć i przekazać. Myślę, że każdy z zawodników jest profesjonalistą i to widać. Po tych słowach nie zauważyłem nic takiego, co by miało zasiać niepokój w szatni. Wszyscy podchodzimy do swoich obowiązków bardzo rzetelnie i sumiennie. Zdajemy sobie sprawę, że każdy z nas walczy o swoją przyszłość, ale walczy też o dobre imię klubu. Bez względu na to, czy ten kontrakt kończy się komuś za miesiąc czy za dwa lata, każdy sportowiec musi mieć w sobie nutkę rywalizacji - powiedział szkoleniowiec.

- Ja jestem spokojny, spokojny o swoją przyszłość w klubie. Wyznaję zasadę, że jeżeli ma coś się wydarzyć, to to się po prostu wydarzy. Przede wszystkim skupiam się na swojej pracy. Mam ważny kontrakt do końca czerwca i bardziej mi zależy na tym, żeby dobrze przygotować drużynę i zespół do kolejnego spotkania niż na myśleniu o swojej przyszłości - uzupełnił.

Marcin Matysiak zapewnił, że dopóki są matematyczne szanse, jego drużyna będzie walczyła o pozostanie w PKO Ekstraklasie.

- Powiedzieć, że nasza sytuacja jest trudna, to jakby nic nie powiedzieć. Ale myślę, że są to przede wszystkim fantastyczni ludzie i dobrzy zawodnicy, którzy pomimo różnych sytuacji będą jako zespół grali do końca i walczyli, co by się nie wydarzyło. I mam nadzieję, że tej motywacji - przede wszystkim wewnętrznej - nikomu nie zabraknie, bo tej zewnętrznej, biorąc pod uwagę cały klub, kibiców, nie brakuje. Czujemy, że to, co zrobiliśmy do tej pory, jest doceniane - podkreślił.

Wiosną Górnik Zabrze spisuje się znakomicie i włączył się do walki o medal. Zatrzymanie rozpędzonej ekipy trenera Jana Urbana nie będzie łatwym zadaniem.

- Zgadza się, ale o każdym z ośmiu dotychczasowych meczów, w których poprowadziłem ŁKS, można powiedzieć, że każdy z nich był trudny. Tu każdy z każdym może wygrać i to pokazuje też tabela -  nawet ta dolna część bardzo się spłaszczyła, podobnie zresztą jak górna. Urosła pula drużyn walczących o europejskie puchary. Zdajemy sobie sprawę, że w obecnej formie Górnik jest bardzo groźny, ale to nie tak, że stawiamy siebie na straconej pozycji. Po prostu jedziemy też tam walczyć i chcemy wygrać ten mecz - zapowiedział Matysiak.

Myślę, że fajnie i miło jest wygrać z każdym w tej lidze, bez względu na to, które miejsce zajmuje. Gdybyśmy wygrali, to będzie znaczyło, że dobrze wykonaliśmy swoją pracę. Nie chcę tutaj mówić o jakimś utarciu nosa, czy udowodnieniu czegoś, bo tak naprawdę skupiamy się tylko na sobie i chcemy realizować te założenia, nad którymi pracowaliśmy. Musimy być bardzo konsekwentni w naszych działaniach, przede wszystkim musimy być bardzo uważni na fazę przejścia z atakowania do bronienia, bo wiemy, że Górnik bardzo wykorzystuje swoich szybkich skrzydłowych. Mają też jakość w środku pola - wyliczał trener biało-czerwono-białych.

Początek meczu na Stadionie im. Ernesta Pohla w Zabrzu w sobotę, 27 kwietnia o godzinie 15:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Dobry znak dla Wisły Kraków przed wielkim meczem

Komentarze (0)