Spadli z PKO Ekstraklasy po sezonie 2022/2023. Dalsze funkcjonowanie klubu stanęło na krawędzi. Minął zaledwie rok, a Lechia Gdańsk spełniła pewną obietnicę.
"Po 15 latach kończy się nasza przygoda z Ekstraklasą. Wiemy, jak wiele złamanych serc jest teraz w naszym pięknym mieście. Zawiedliśmy Was. Wy nie zawiedliście nas nigdy. Przepraszamy. Wrócimy!" - napisano w mediach społecznościowych po spadku.
W sobotni wieczór Lechia mogła cieszyć się nie tylko z wygranej w Krakowie nad tamtejszą Wisłą (4:3), ale właśnie - a może przede wszystkim - z powrotu do PKO Ekstraklasy.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Szaleństwo w Wisła - Lechia. Znamy nowego ekstraklasowicza
Czy można się zatem dziwić, że piłkarze i cały sztab wpadli w szał radości już na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie? Czy można się też dziwić, że szaleństwo trwało później w drodze powrotnej? Absolutnie nie.
Nagrania, które pojawiły się w mediach społecznościowych pokazują, jakie święto panowało w obozie Lechii w trakcie podróży do Gdańska. Tańce na parkingu? Dlaczego nie.
I zabawa trwała do samego rana. Drużyna miała do pokonania niemal 600 kilometrów, a gdy pojawiła się w Gdańsku, nastał kolejny etap świętowania. Tym razem z fanami. "Feta o 4:00 nad ranem? Było niesamowicie! Gdańsk dziś nie zasnął" - napisano na klubowym profilu na platformie X.
Nagranie z powitania również znalazło się w mediach społecznościowych Lechii.
Jak duży sukces odniosła Lechia Gdańsk niech świadczy fakt, że jest pierwszym polskim klubem od sezonu 2016/17, który awansował do Ekstraklasy bezpośrednio po spadku. Wtedy tak szybkiego powrotu dokonał Górnik Zabrze.
Zobacz także:
Jarosław Królewski chwali Lechię. Prorokuje, kiedy rozstrzygnie się los Wisły
Barcelona podjęła decyzję ws. Lewandowskiego? Agent Polaka wezwany do klubu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić