Hop - Bęc po 14. kolejce ekstraklasy

Sebastian Mila, któremu niedawno urodziła się córeczka, w ostatnim meczu ligowym zdobył dwa gole i zanotował dwie asysty. Serię meczów bez porażki kontynuuje PGE GKS Bełchatów. Rozczarował poziom derbów Warszawy, a szkoleniowcem Korony Kielce nie jest już Marek Motyka. Oto przed Państwem kolejne zestawienie listy Hop - Bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP:

Sebastian Mila: Szczęśliwy tata małej Michaliny miał w sobotę swój dzień. Niesiony dopingiem publiczności, czujący wsparcie kolegów z drużyny, pomocnik Śląska i były reprezentant Polski zdobył dwie bramki i przy dwóch kolejnych asystował. Mila w spotkaniu przeciwko Odrze Wodzisław Śląski zagrał bardzo dobrze. Takiego Sebastiana Milę chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu.

PGE GKS Bełchatów: Piłkarze Rafała Ulatowskiego idą jak burza i są nie do zatrzymania - a pomyśleć, że sezon zaczęli tak fatalnie. Obecnie zwycięska passa bełchatowian trwa i nie zanosi się, żeby została szybko przerwana. Jak tak dalej pójdzie, piłkarze GKS-u będą mogli realnie myśleć o walce o mistrzowską koronę. Na dodatkowe wyróżnienie zasłużył Łukasz Sapela, golkiper bełchatowian, który nie dał się pokonać już o 669 minut. W ostatniej kolejce obronił rzut karny.

Arka Gdynia: Gra toczy się do ostatniego gwizdka - nie ważne czy pierwszej, czy drugiej połowy. Udowodnili to piłkarze Arki. Gdynianie zremisowali 2:2 z Piastem Gliwice, a bramki zdobywali w doliczonym czasie gry pierwszej i drugiej połowy meczu. Brawa za grę do końca.

BĘC:

Ruch Chorzów: Tym razem skarcimy Niebieskich. Tak ma grać wicelider? Wcześniej poniósł porażkę z Wisłą i Legią, teraz nadeszła pora na kolejną bezdyskusyjną przegraną - tym razem z Lechem. Takie mecze pokazują, że Niebiescy to raczej na dłuższą metę w czołówce nie namieszają. Świadczy o tym także styl gry. Gdy rywal jest wymagający, boją się odważniej zaatakować. Lech wygrał w sobotę bez trudu, momentami nie musiał się nawet zbytnio wysilać.

Marek Motyka: Były już trener Korony Kielce. Prowadzony przez niego zespół w sześciu ostatnich meczach cztery razy przegrał i dwukrotnie podzielił się punktami. Cel, jaki postawiono przed drużyną na początku sezonu, to zajęcie miejsca z przedziału 4-8. Wydaje się, że pod wodzą Motyki kielczanie, którzy tracili niezliczoną ilość goli, zamiast o górną połowę tabeli w rundzie wiosennej walczyliby o utrzymanie.

Poziom derbów Warszawy: Derby jak to derby - powinny być emocjonujące i trzymać w napięciu do ostatnich sekund. Nic z tego. Derby stolicy rozczarowały i zakończyły się podziałem punktów. Spodziewaliśmy się większej dramaturgii i zdecydowanie lepszej gry Legionistów. Podopieczni Jana Urbana mogli znacznie zniwelować stratę do Wisły, a tak nadrobili tylko jeden punkt.

Komentarze (0)