Rehabilitacja po porażce. Wieczysta Kraków kończyła w dziewiątkę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wieczystej Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wieczystej Kraków

Po niespodziewanej porażce w środku tygodnia, piłkarze Wieczystej Kraków wrócili na zwycięską ścieżkę pokonując 1:0 Świdniczankę Świdnik. Lider IV grupy III ligi jest krok od awansu do 2. ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę Wieczysta Kraków niespodziewanie wróciła bez punktów przegrywając w Nowym Targu z Podhalem 0:1. Po trzy punkty sięgnęła Siarka Tarnobrzeg i przewaga lidera III ligi grupy IV stopniała do siedmiu punktów.

W sobotę w spotkaniu 31. kolejki rywalem drużyny prowadzonej przez Sławomira Peszkę był beniaminek Świdniczanka. Drużyna ze Świdnika plasuje się w środku stawki i nie jest zagrożona degradacją.

Goście od początku sporo uwagi poświęcali defensywie. Wieczysta nie rozgrywała wielkiego meczu, ale przed przerwą udało jej się otworzyć wynik. W 33. minucie pięknym trafieniem popisał się Dawid Kiedrowicz.

Po zmianie stron przyjezdni wciąż niewiele byli w stanie zdziałać. Z kolei ataki krakowian były dość nieporadnie. Wieczysta nie była w stanie zamknąć meczu, a od 78. minuty miała inny problem. Za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Konrad Kasolik.

W końcówce Świdniczanka poszukała wyrównania, ale gola nie była w stanie zdobyć. W doliczonym czasie z boiska za dwie żółte kartki został wyrzucony kolejny zawodnik gospodarzy Dawid Pakulski.

Gospodarze dowieźli prowadzenie i dzięki trzem punktom jeszcze w sobotę będą mogli świętować awans. Stanie się tak, jeśli wicelider Siarka Tarnobrzeg przegra w Dębicy z Wisłoką. Dodajmy, że już w następnej kolejce w Tarnobrzegu z miejscową Siarka zagra Wieczysta.

Wieczysta Kraków - Świdniczanka Świdnik 1:0 (1:0)
1:0 - Dawid Kiedrowicz 33'

Czytaj także:
22 mecze i koniec. Ekipa Peszki znalazła pogromcę
Wieczysta zdeklasowała rywala! Grad bramek w Krakowie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Źródło artykułu: WP SportoweFakty