Miliony na stole. Legia zaszaleje na rynku transferowym

Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket  / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski, właściciel Legii
Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski, właściciel Legii

Jacek Zieliński ma otrzymać od Dariusza Mioduskiego 2-3 mln euro na transfery przed nowym sezonem. To znacznie więcej niż w poprzednich latach. Jak je spożytkuje? Na razie na przegrywa porównanie ze swoim poprzednikiem, Radosławem Kucharski.

[b]

[/b]

- Gdyby połączyć oko do piłkarzy Radka Kucharskiego z kompetencjami miękkimi Jacka Zielińskiego, mielibyśmy dobrą mieszankę - słyszymy w środowisku. Który z nich jest lepszym dyrektorem sportowym? Takie dyskusje rozpalają środowisko kibiców Legii.

Jeden potrafił wyczarować za czapkę gruszek Josipa Juranovicia, by kilkanaście miesięcy później przestrzelić z Lirimem Kastratim czy Ihorem Charatinem. Drugi trafił w dziesiątkę z Juergenem Elitimem, ale transfery Gila Diasa czy Roberta Picha okazały się totalnymi pomyłkami. Jaki jest bilans zysków i strat obu panów?

Początki

Kucharski obejmował stery dyrektora sportowego przy Łazienkowskiej we wrześniu 2018 roku. Wówczas ze stolicy odchodził Ivan Kepcija, który pełnił co prawda rolę dyrektora technicznego, ale to na jego barkach przez rok spoczywała budowa kadry.Chorwat zostawił Legię jako mistrza Polski w 2018 roku.

Kucharski, jak każdy dyrektor sportowy, musiał posprzątać po poprzedniku i zaczął wprowadzać swoje rządy. W pierwszym oknie transferowym wydał na nowych piłkarzy 850 tysięcy euro, sprowadzając do stolicy: Salvadora Agrę, Kacpra Kostorza, Luisa Rochę oraz Iuriego Medeirosa. W zasadzie żaden nie odegrał przy Łazienkowskiej poważniejszej roli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Pierwszymi piłkarzami, z którymi Kucharski się pożegnał, byli: Krzysztof Mączyński, Michał Pazdan, Eduardo (skończył karierę), Chris Philipps (zesłany do rezerw na rok), Brian Iloski, Łukasz Turzyniecki i Vjaceslavs Kudrjavcevs. Za tych piłkarzy Legia nie otrzymała ani złotówki odstępnego.

Zieliński przejmował Legię w trakcie najgorszego sezonu w wykonaniu stołecznego klubu w XXI wieku właśnie po Kucharskim. Rządy 60-krotnego reprezentanta Polski rozpoczęły się w grudniu 2021, kiedy Wojskowi zajmowali przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.

W pierwszym oknie transferowym na Łazienkowską trafili: Patryk Sokołowski, Richard Strebinger, Paweł Wszołek, Ramil Mustafajew i Benjamin Verbić. Za tych piłkarzy warszawianie nie zapłacili choćby złotówki, a Wszołek i Verbić zostali tylko wypożyczeni.

Z pierwszego zaciągu wzmocnieniem okazał się tylko reprezentant Polski, z tym że - podkreślmy - nie był to piłkarz wypatrzony przez Zielińskiego. Wszołek podróżował bowiem między Legią, QPR i Unionem przez kilka lat; tak naprawdę i pierwotnie do Legii we wrześniu 2019 roku ściągał go Kucharski.

W każdym razie w drugą stronę powędrowali: Kacper Kostorz, Rui Gomes, Tomasz Nawotka, Andre Martins, Mahir Emreli i Luquinhas. Odejścia dwóch ostatnich były bezpośrednio związane z wydarzeniami po meczu ligowym z Wisłą Płock, kiedy obaj zostali pobici w klubowym autokarze przez chuliganów.

Na transferach wychodzących Legia zarobiła 3,2 mln euro - takie pieniądze trafiły do Warszawy za sprzedaż Luquinhasa, a odejścia pozostałych były darmowe.

Wydatki

Kucharski pracował w Legii nieco ponad trzy lata. Według portalu Transfermarkt.de, w każdym z sześciu okien transferowych wydawał gotówkę - najmniej (800 tysięcy euro) zimą 2021 roku, kiedy do stolicy trafili Ernest Muci, Jasurbek Jakszibojew, Nazarij Rusyn oraz Artem Szabanow, a najwięcej w trakcie swojego "last dance" latem 2021, kiedy pękły trzy miliony euro po zaciągu, na czele którego stali Lirim Kastrati (1,3 mln euro), Ihor Charatin (0,9 mln euro) oraz Lindsay Rose (0,6 mln euro).

Łącznie w sześciu oknach poprzedni dyrektor sportowy Wojskowych przeznaczył na nowych graczy 9,33 mln euro. Na 36 ruchów transferowych Kucharskiego składa się: 19 piłkarzy sprowadzonych za kwotę odstępnego, 12 zawodników z kartą na ręku i pięciu wypożyczonych. Spośród tych ostatnich Legia ostatecznie wykupiła tylko jednego - Maika Nawrockiego, którego transfer definitywny przeprowadzał już Zieliński.

Legia zarobiła na Luquinhasie 3,2 mln euro
Legia zarobiła na Luquinhasie 3,2 mln euro

Obecnie panujący dyrektor sportowy pozyskał w trakcie pięciu okien 21 zawodników, za których zapłacił łącznie 3,55 mln euro, czyli blisko trzy razy mniej niż jego poprzednik. Znaczną część tej kwoty stanowi wykup Nawrockiego, który kosztował 1,5 mln euro.

Spośród pozostałych graczy bohaterami transferów gotówkowych byli: Marco Burch (650 tys. euro), Steve Kapuadi (450 tys. euro), Carlitos (400 tys. euro), Makana Baku (350 tys. euro) oraz Gil Dias, który przyszedł do Legii na zasadzie wypożyczenia, ale trzeba było i tak zapłacić Stuttgartowi 200 tysięcy euro.

Pozostałych szesnastu piłkarzy trafiło na Łazienkowską za darmo lub na zasadzie wypożyczenia (Verbić, Ryoya Morishita i Qendrim Zyba). W trzech z pięciu okien JZ nie wydał choćby złotówki.

Przychody

Dla Zielińskiego letnie okno transferowe będzie szóstym, w którym będzie układał kadrę Legii. Nieoficjalnie słyszymy z Łazienkowskiej, że pion sportowy ma dostać znacznie więcej pieniędzy niż w poprzednich oknach. Mówi się o kwocie 2-3 milionów euro (ok. 8,5-13 milionów zł), które będzie można przeznaczyć na transfery, a do tego należy doliczyć uwolnione środki z budżetu płacowego po odejściach Charatina czy Rose'a, a także zakończeniu kontraktu Josue.

Spośród piłkarzy, których sprowadził do tej pory do Legii Zieliński, nie ma choćby jednego, na którym stołeczny klub zarobił chociaż złotówkę. Zawodnicy, którzy trafili na Łazienkowską od okna zimowego 2022 do teraz w większości są cały czas w kadrze drużyny prowadzonej przez Goncalo Feio.

Sokołowski, Verbić, Strebinger, Carlitos i Robert Pich to jedyni gracze, którzy dzisiaj są już w innych klubach na stałe, a byli sprowadzani przez obecnego szefa pionu sportowego. Do grona zawodników poza Warszawą dochodzi jeszcze Baku, ale on jest tylko wypożyczony do OFI Kreta. Grecy jednak nie mają wpisanej klauzuli wykupu i po sezonie niemiecki skrzydłowy wróci do Polski.

Jacek Zieliński z żoną
Jacek Zieliński z żoną

Ciekawym przypadkiem są jednak zawodnicy sprowadzeni przez Kucharskiego, a sprzedani przez Zielińskiego. W tym sezonie Legia zarobiła 18,2 mln euro na transferach Nawrockiego, Slisza i Muciego. Wszyscy trafili do Warszawy za kadencji poprzedniego dyrektora sportowego.

Jak wyglądają transfery wychodzące Kucharskiego? Nie licząc "jego" zawodników sprzedanych za potężne pieniądze już przez następcę, to za kadencji RK Legia zarobiła blisko 27,5 mln euro - najwięcej na swoich wychowankach: Radosławie Majeckim (7 mln euro), Sebastianie Szymańskim (5,5 mln euro) i Michale Karbowniku (3,5 mln euro).

Do tego doszły także konkretne zastrzyki gotówki po odejściach: Jarosława Niezgody (3,45 mln euro), Josipa Juranovicia (3 mln euro), Carlitosa (1,8 mln euro) oraz Sandro Kulenovicia (1,6 mln euro). Co ciekawe, spośród tego ostatniego grona Kucharski sprowadził na Łazienkowską tylko Juranovicia, za którego zapłacił 400 tysięcy euro.

Chorwat jest jedynym zawodnikiem, którego RK pozyskał i sprzedał z zyskiem za swojej kadencji, bo pozostali byli efektem działań Żewłakowa i Kepciji. Zieliński takiego piłkarza, który przyszedł za jego kadencji i został sprzedany, cały czas nie ma i latem nie zanosi się, by to się zmieniło.

Trenerzy

Przez trzy lata i trzy miesiące rządów Kucharskiego przez Łazienkowską przewinęło się czterech trenerów, ale jeden pracował przy Łazienkowskiej dwukrotnie (Aleksandar Vuković). Ricardo Sa Pinto został zatrudniony miesiąc wcześniej, zanim oficjalnie stery w pionie sportowym przejął RK. Jego zwolnienie było już jednak decyzją Kucharskiego, który postawił na Vukovicia.

Serb z polskim paszportem pracował w Legii przez 538 dni, a w jego miejsce klub zatrudnił Czesława Michniewicza. Ten był trenerem Wojskowych przez 399 dni, po czym nastała 48-dniowa era Marka Gołębiewskiego. Czarny sezon 2021-22 ratował zatem ponownie Vuković, którego Kucharski poprosił o powrót do pracy, by walczyć o utrzymanie w lidze.

Vuko był kandydatem na trenera Legii na dłużej, ale jego kontraktu wygasającego 30 czerwca 2022 nie przedłużył Zieliński. W jego miejsce obecny dyrektor zatrudnił Kostę Runjaica, którego zwolnił po 648 dniach. Obecnie pierwszym trenerem Wojskowych jest Feio, który związał się z wicemistrzami Polski kontraktem do końca czerwca 2025 roku.

Dariusz Mioduski chce odzyskać mistrzostwo Polski za wszelką cenę
Dariusz Mioduski chce odzyskać mistrzostwo Polski za wszelką cenę

Jaki był efekt tych roszad? Kucharski ze swoimi trenerami świętował dwa tytuły mistrzowskie, a także jeden awans do fazy grupowej Ligi Europy. Zieliński natomiast z pierwszego miejsca w lidze nie cieszył się ani razu, ale ma na koncie wygrany Fortuna Puchar Polski oraz Superpuchar, a do tego doszedł awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.

Czy te sukcesy da się zważyć i porównać? O ile pierwsze półtora roku Zielińskiego było czasem na odbudowę, to już w tym sezonie Legia miała walczyć o powrót na tron. Powrotu nie będzie, została jedynie walka o medal, który da przepustkę do eliminacji LKE, więc sezon należy spisać na straty.

Kucharski natomiast po dwóch tytułach mistrzowskich i awansie do fazy grupowej LE zostawił zespół nad przepaścią z dorobkiem 15 punktów w 18 meczach rundy jesiennej sezonu 2021-22. Kto sprowadził lepszych zawodników? Tu nie ma złudzeń: znacznie więcej gwiazd przyszło za kadencji Kucharskiego, który przeznaczył na nowych zawodników również zdecydowanie większe fundusze.

Transfery Luquinhasa, Wszołka, Josue, Muciego, Slisza, Boruca, Kapustki, Mladenovicia, Juranovicia czy Pekharta okazały się strzałami w dziesiątkę. U Zielińskiego zawodnikami, którzy podnieśli jakość drużyny od razu byli Elitim czy Augustyniak. Teraz przed dyrektorem sportowym Legii okienko prawdy, bo możliwości klubu będą zdecydowanie większe niż przy okazji pięciu poprzednich.

Paweł Gołaszewski, "Piłka Nożna"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty