Ostatni bój o ćwierćfinał - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Cracovia Kraków

Ostatnie spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski zostanie rozegrane w środę, kilka tygodni po innych meczach tej rundy. W rywalizacji o ćwierćfinał Legia Warszawa podejmie Cracovię Kraków. Obie drużyny grały ostatnio w derbach swoich miast, ale atmosfera w ich szeregach jest diametralnie różna.

Po spotkaniu z Polonią humory piłkarzom Legii nie dopisują. Remis 1:1 do oczywista porażka dla zespołu Jana Urbana. W ekipie Wojskowych w piątkowym meczu wystąpiło kilku kontuzjowanych wcześniej piłkarzy, m. in. Bartłomiej Grzelak oraz Marcin Mięciel. Teraz zabraknie tego drugiego. W ataku zapewne wystąpi Adrian Paluchowski, który wszedł na boisko na ostatnie minuty spotkania z Polonią. To nie koniec roszad. Na środku obrony w meczu następnej kolejki ekstraklasy nie zagra Inaki Astiz, który otrzymał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie. Urban przed spotkaniem powiedział, że nie chce ryzykować kontuzji Dicksona Choto w meczu pucharowym, żeby nie okazało się, że nie ma kim zagrać w Bełchatowie. Na środku defensywy wystąpi więc Astiz, którego kartki z ligi nie liczą się w pucharze, oraz młody Artur Jędrzejczyk, który w spotkaniu z Polonią zagrał na prawej obronie. Zaskoczeniem jest brak w kadrze na najbliższy mecz Macieja Iwańskiego. Jak więc widać, Legia zagra składem w części rezerwowym.

Zespół Cracovii z kolei w niedzielę osiągnął niemały sukces, gdyż zwyciężył w Sosnowcu Wisłę Kraków po golu Michała Golińskiego. W składzie Pasów nie wystąpią kontuzjowani: Jakub Grzegorzewski, Bartosz Ślusarski oraz Tomasz Moskala. Atmosfera w drużynie Oresta Lenczyka jest na pewno dobra. Warty przypomnienia jest fakt, że w ostatnim meczu tych ekip rozegranym przy Łazienkowskiej na ławce Pasów zadebiutował ich aktualny szkoleniowiec i sensacyjnie poprowadził swoją drużynę do remisu. Teraz w przypadku nierozstrzygniętej rywalizacji sędzia zarządzi dogrywkę, czego obaj trenerzy chcieliby z pewnością uniknąć.

Oba zespoły nie prezentują w tym sezonie wybitnej formy. Legia nie może złapać odpowiedniego rytmu. Wygrywa z Lechem i Wisłą, kiedy wszyscy wróżą jej przegraną, a remisuje z Polonią oraz uznaje wyższość Jagiellonii. Cracovia z kolei po niezłym początku od razu po przyjściu Lenczyka, później zanotowała serię ośmiu meczów bez wygranej. Zwyciężyła jednak w dwóch ostatnich spotkaniach.

Faworytem jest oczywiście Legia, jednak ten, kto był ostatnio na stadionie przy Łazienkowskiej, wie, jak wygląda kartoflisko bez kartofli. Murawa stadionu Wojskowych jest w opłakanym stanie. Słów krytyki nie szczędził jej Grzelak, który po meczu z Polonią powiedział, że trzeba uważać nie tylko, żeby piłka była przy nodze, ale także aby się nie wywrócić. Dzięki kiepskiej murawie rywalizacja może przybrać nieoczekiwany obrót, zwłaszcza po błędzie któregoś z technicznie gorzej usposobionych graczy. Mecz na pewno nie będzie obfitował w pełne finezji zagrania, gdyż boisko na to nie pozwala. Możemy spodziewać się raczej długich piłek, częstych pojedynków biegowych oraz wielu strzałów z dystansu.

Legia Warszawa - Cracovia Kraków / śr 25.11.2009. godz. 20.15

Przewidywalne składy:

Legia Warszawa: Mucha - Jędrzejczyk, Astiz, Komorowski, Rzeźniczak, Smoliński, Radovic, Borysiuk, Jarzębowski, Rybus, Paluchowski.

Cracovia Kraków: Cabaj - Mierzejewski, Tupalski, Polczak, Wasiluk, Sacha, Baran, Cebula, Klich, Derbich, Matusiak.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Źródło artykułu: