"Kolejorz" stracił już szanse na występy w europejskich pucharach, za to jego rywal ma nóż na gardle i musi zwyciężyć przy Bułgarskiej, by myśleć o pozostaniu w PKO Ekstraklasie na kolejny sezon.
Czy gospodarze spodziewają się ataku Korony od pierwszych minut? Mariusz Rumak studzi zapędy przeciwnika. - Jeśli ruszy, to automatycznie się odsłoni. Zakładam jednak, że taki moment nadejdzie. Nie musi to być na początku, ale w jakimś fragmencie spotkania na pewno - powiedział opiekun lechitów.
Mariusz Rumak kończy swoją półroczną kadencję i bardzo mu zależy na zwycięstwie. - Jestem stąd, wszyscy wiedzą co to dla mnie oznacza i jak bardzo mi zależy na Lechu. Będzie to dla mnie bardzo emocjonalny moment i zrobię wszystko, by mecz zakończył się naszą wygraną - podkreślił.
Szkoleniowiec poznaniaków nie ujawnia tym razem sytuacji kadrowej. - Co tydzień pojawiają się jakieś nowe sprawy, lecz nie chcę o nich mówić. Mogłoby to dużo zmienić w przygotowaniach Korony.
O przyszłości na razie też nie chce rozmawiać. - Czas na podsumowania przyjdzie później. Został nam ostatni mecz. Myślę tylko o starciu z Koroną. Chcemy je wygrać, to dla nas najważniejsze. Zawodników nie jest za dużo, ale do podstawowego składu potrzeba jedenastu plus kilku na ławkę, więc poradzimy sobie. Mamy jasne nastawienie - zwycięstwo - zakończył Rumak.
Spotkanie 34. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań - Korona Kielce odbędzie się w sobotę o godz. 17.30.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!