Wstępna kadra reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy liczy 28 zawodników, ale dwóch z nich nie pojedzie z drużyną narodową do Niemiec. Piłkarz w przyszłym tygodniu spotkają się na zgrupowaniu, podczas którego rozegrają dwa mecze kontrolne - z Ukrainą (7 czerwca) i Turcją (10 czerwca).
Michał Probierz będzie miał duży ból głowy przed ogłoszeniem ostatecznej kadry, chociaż już na tym etapie niespodzianek nie brakuje. Szkoleniowiec doszedł do wniosku, że zespół jest w stanie poradzić sobie bez Matty'ego Casha.
W 2021 roku wychowany w Anglii zawodnik uzyskał polskie obywatelstwo i od tamtego momentu, mimo problemów komunikacyjnych, był regularnie powoływany. Uczestnik MŚ 2022 przeważnie miał miejsce w podstawowym składzie, aczkolwiek niedawno stracił je na rzecz Przemysława Frankowskiego.
Wszystko wskazywało na to, że Cash uporał się z kontuzją. Zarzucono mu jednak, że nie potrafi przełożyć formy z klubu na występy międzynarodowe. W mijającym sezonie był istotnym ogniwem w Aston Villi, czyli rewelacji sezonu Premier League. To nie wystarczyło, by wkupić się w łaski selekcjonera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
Probierz poważnie rozważał też powołanie świeżo upieczonego mistrza Grecji z PAOK-iem Saloniki - Tomasza Kędziorę. Defensor może grać zarówno na środku, jak i prawej flance. Trener postanowił postawić na Bartosza Bereszyńskiego, czyli obrońcę o podobnej charakterystyce do Kędziory.
Selekcjoner nie widział przeciwwskazań przed tym, żeby powołać Kacpra Urbańskiego. W szerokiej kadrze zabrakło natomiast innego piłkarza czekającego na debiut w kadrze, a więc Mateusza Bogusza. Ofensywny pomocnik Los Angeles FC za oceanem zbiera świetne recenzje i również obejrzy Euro 2024 w telewizji.
Jeśli chodzi o bramkarzy, Probierz ma swoją żelazną hierarchię. Do podstawowej "trójki" dokooptował Oliwiera Zycha, który ma pomóc drużynie w trakcie treningów. Oczywistymi kandydatami do powołania byli Radosław Majecki (AS Monaco), Bartłomiej Drągowski (Panathinaikos Ateny) i Kamil Grabara (FC Kopenhaga).
W kadrze Probierza znaleźli się głównie sprawdzeni wcześniej obrońcy. Obejść się smakiem musieli Mateusz Wieteska z Cagliari Calcio, Kamil Piątkowski z Granady oraz Krystian Bielik z Birmingham City. Z kolei Robert Gumny zmaga się z poważnym urazem i nie mógł być brany pod uwagę.
Probierz zna ekstraklasowe boiska jak własną kieszeń i zaprosił na zgrupowanie tylko trzech ligowców, w tym tylko jednego gracza Jagiellonii Białystok (Taras Romanczuk). Po mistrzowskim sezonie zawód spotkał przede wszystkim Dominika Marczuka i Bartłomieja Wdowika. W ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy trener Legii Warszawa oszczędzał Pawła Wszołka, lecz ten także poszedł w odstawkę.
Biorąc pod uwagę, że w ostatnich tygodniach sztab szkoleniowy monitorował sytuację około 50 graczy, pod obserwacją mogli znajdować się Szymon Żurkowski (Empoli FC), Karol Linetty (Torino FC), Mateusz Łęgowski (Salernitana), Kacper Kozłowski (Vitesse Arnhem), Jakub Kałuziński (Antalyaspor), Kamil Jóźwiak (Granada), Dawid Kownacki (Werder Brema) i Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg).
Wymieni piłkarze nie wycisnęli maksimum z sezonu 2023/24 w klubach. Część z nich może pochwalić się doświadczeniem z gry na wielkich turniejach, ale u Probierza nie ma sentymentów. Następca Fernando Santosa układa kadrę na własną modłę i bierze odpowiedzialność za wybory personalne.
Czytaj więcej:
Probierz zaśmiał się nam w twarz. "Właśnie o to mu chodziło" [OPINIA]