Rośnie zainteresowanie Boguszem. Dwa kierunki w grze, powrót coraz bliżej

Materiały prasowe / LAFC / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz
Materiały prasowe / LAFC / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz

Mateusz Bogusz świetnie spisuje się w MLS, ale niewykluczone, że latem wróci na Stary Kontynent. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że rośnie zainteresowanie polskim pomocnikiem. Poznaliśmy też szacunkową cenę za byłego gracza Ruchu Chorzów.

Mateusz Bogusz wyjechał za młodu z Ruchu Chorzów do Leeds United, ale tam nie dał rady się przebić. Polski pomocnik był wypożyczany do Logrones i Ibizy, aż w końcu Anglicy sprzedali go w marcu 2023 roku do Los Angeles FC. Cena transakcji to około milion euro, a więc dość okazyjna kwota jak na wiek i talent piłkarza.

W Kalifornii Bogusz zaaklimatyzował się bardzo szybko, błyskawicznie zaczął też pokazywać się z dobrej strony na boisku. O jego świetnej formie świadczy choćby ostatnia kolejka, gdy Polak zdobył przepięknego gola w starciu z Minnesotą. Zresztą, nie pierwszego wyjątkowej urody.

W tym sezonie MLS Bogusz rozegrał 15 meczów, w których strzelił 6 goli i zaliczył jedną asystę. To podwojenie dorobku z poprzedniego sezonu (wtedy 33 mecze i 3 bramki). Świetna forma sprawia, że rośnie zainteresowanie jego usługami i choć kontrakt z klubem z LA ma do lata 2026 to trudno uwierzyć, że zostanie w Ameryce tak długo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli

Polak miał, a raczej ma dwa cele. Powrót do Europy i przebicie się do reprezentacji Polski. Niestety dla niego, to drugie na razie jest nieaktualne, bo Michał Probierz nie powołał go na EURO. Wprawdzie Bogusz ma na koncie sporo występów w kadrze do lat 21, ale w pierwszej reprezentacji jeszcze nie zaistniał.

Bardzo prawdopodobne jest natomiast to, że szybciej Bogusz zrealizuje cel o powrocie do Europy. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że w tym momencie najczęściej podpytują o niego kluby z Hiszpanii i Włoch. A cena? W kuluarach słyszymy, że sprowadzenie Bogusza kosztowałoby między 5 a 7 milionów euro.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (0)